Ruch Palikota złożył zawiadomienie do prokuratury na Tuska i Pawlaka
Politycy RP złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka polegającego na zaniechaniu obowiązków przez niepoinformowanie odpowiednich instytucji o nieprawidłowościach w agencjach rolnych.
23.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:17
Sprawa ma związek z ujawnioną w ubiegłym tygodniu przez "Puls Biznesu" rozmową szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, w tym w spółce Elewarr. Po publikacji minister rolnictwa Marek Sawicki podał się do dymisji.
"Na osobach pełniących funkcje kierownicze w instytucji państwowej lub samorządowej, które w związku ze swoją działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, spoczywa obowiązek niezwłocznego zawiadomienia o tym prokuratora lub policji" - czytamy w uzasadnieniu zawiadomienia, które zostało przekazane dziennikarzom.
- Jeżeli premier i wicepremier wiedzieli o takich informacjach, to z urzędu niezwłocznie powinni poinformować organy ścigania - podkreślił Tomasz Makowski (RP).
W ubiegły piątek lider RP Janusz Palikot mówiąc o podstawach do złożenia wniosku wymienił niedawną wypowiedź Pawlaka w "Faktach po Faktach" TVN24. - Mówił, że sam interweniował u ministra Sawickiego ws. nieprawidłowości w tych spółkach i w Agencji Rynku Rolnego, i domagał się zrobienia porządku m.in. ze Śmietanką. Dwa - również z tamtego wywiadu Waldemara Pawlaka - informacja o tym, iż pan premier Tusk w tej sprawie także zagadywał Pawlaka i prosił go o wyjaśnienie wszystkich wątpliwości dotyczących funkcjonowania tych instytucji - mówił Palikot.
W uzasadnieniu wniosku RP napisano, iż mimo, że zarówno Tusk, jak i Pawlak "dysponowali wiarygodnymi informacjami o popełnieniu przez urzędników organów administracji przestępstw ściganych z urzędu, które można było kwalifikować jako łapownictwo bierne (sprzedajność), łapownictwo czynne (...), płatna protekcja oraz nadużycie funkcji publicznej (nadużycie władzy)" nie złożyli zawiadomienia do organów ścigania ani nie podjęli żadnych działań zmierzających do zbadania sprawy.
Ruch Palikota zwrócił się do prokuratury o zbadanie, czy i w jakim stopniu premier i wicepremier posiadali dostęp do informacji na temat "nepotyzmu i kumoterstwa" występującego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, z uwzględnieniem spółek podległych agencjom rządowym nadzorowanych przez Ministerstwo Rolnictwa.
Autorzy wniosku podkreślili w uzasadnieniu, że niedopełnienie przez funkcjonariusza publicznego obowiązku poinformowania o przestępstwie skutkuje odpowiedzialnością karną za występek z art. 231 Kodeksu karnego. Artykuł ten mówi m.in., że funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Politycy Ruchu Palikota pytani byli też, kiedy do sejmu trafi zapowiadany przez nich wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska w związku z tzw. aferą taśmową. Aby złożyć taki wniosek, potrzebne jest poparcie minimum 46 posłów, a klub RP liczy 43.
Wiceszef RP Artur Dębski powiedział, że RP zaproponował wszystkim klubom dyskusję na ten temat. - Do dnia dzisiejszego nie mamy potwierdzonych żadnych nazwisk (osób), które by chciały się podpisać pod wnioskiem - dodał.
Pytany, na podpisy polityków których partii liczy RP i czy chodzi o Solidarną Polskę, odparł: - M.in. na posłów SP, natomiast bez uzgodnień międzyklubowych wszelkie spekulacje, kto podpisze, kto nie podpisze, nie mają sensu. My do czwartku będziemy czekać na wyniki rozmów - dodał. Na pytanie, czy są już umówione jakieś spotkania, odparł: - W dniu dzisiejszym będziemy się umawiać.