RPO: Sąd Lustracyjny powinien podjąć sprawę Gilowskiej i jak najszybciej rozstrzygnąć
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski uważa, że Sąd Lustracyjny powinien wszcząć sprawę Zyty Gilowskiej i jak najszybciej doprowadzić do jej rozstrzygnięcia z uwagi na istnienie "szczególnie uzasadnionego przypadku", o którym mówi ustawa lustracyjna.
28.06.2006 | aktual.: 28.06.2006 19:51
Sąd Lustracyjny ma podjąć decyzję w czwartek. Rzecznik Interesu Publicznego zapowiedział, że wniesie o wszczęcie procesu, choć Gilowska nie pełni już funkcji publicznej. Ustawa lustracyjna dotyczy tylko osób pełniących funkcje publiczne, ale przewiduje możliwośc wsczęcia postepowania "w szczególnie uzasadnionych przypadkach", nie precyzując, w jakich.
Gilowska uważa, że padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" ze strony Rzecznika Interesu Publicznego i wniosła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
RPO pytany, czy jego zdaniem przypominanie Gilowskiej przez Rzecznika Interesu Publicznego, że w przypadku jej dymisji, RIP nie złoży wniosku do Sądu Lustracyjnego, było zgodne z prawem, powiedział: "jest bardzo cienka granica między tym co może i powinien zrobić, a zejściem na grunt prawnie niedozwolony".
Ta cienka granica może być łatwo przekroczona w zależności od sformułowań, które padły, i ich kontekstu - podkreślił RPO. Zaznaczył, że "spekulacja na ten temat nie jest właściwa w sytuacji, w którym nie wiemy dokładnie jaki przebieg miała ta rozmowa". Kochanowski powiedział, że "skłaniałby się ku poglądowi", by osoba lustrowana miała dostęp do akt.
Gdyby pani Gilowska zwróciła się do IPN, to by taki dostęp otrzymała. Wydaje mi się, że jest to rozsądne i zrozumiałe, że powinna również otrzymać dostęp u Rzecznika Interesu Publicznego, jeśli by się o to zwróciła - zaznaczył RPO. Przypomniał, że dostęp do akt IPN został otwarty na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z października 2005 roku. Trybunał przesądził, że wszyscy otrzymują materiały na swój temat, oprócz materiałów, które wytworzyli byli agenci, a które dotyczą ich współpracy.
Wydaje mi się nieracjonalne i nierozsądne, że na etapie wcześniejszym można mieć dostęp, a na etapie późniejszym już nie. Oczywiście, istnieje problem. w jakim zakresie miałaby prawo się zapoznać z tymi dokumentami; czy tylko częściowo - powiedział Rzecznik.
W tym kontekście należy przypomnieć - powiedział RPO - niedawną decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 30 maja 2006 w sprawie Matyjek vs Polska w której Europejski Trybunał uznał, że do postępowania lustracyjnego mają zastosowanie standardy procedury karnej, które o takim dostępie powinny przesądzić - zaznaczył.
Trybunał w Strasburgu zdecydował o dopuszczalności skargi byłego posła SLD Tadeusza Matyjka, uznanego za "kłamcę lustracyjnego". Matyjek podniósł, że w postępowaniu przed sądami krajowymi nie mógł się właściwie bronić, gdyż nie miał właściwego dostępu do akt sprawy i nie mógł sporządzać notatek podczas postępowania sądowego.