RPO pisze do KE. Wskazuje wady w polskim prawie
Rzecznik praw Obywatelskich Adam Bodnar poinformował Komisje Europejską o niezgodności polskiego prawa z dyrektywami Unii Europejskiej. Wcześniej w Trybunale Konstytucyjnym doszło do przepychanki słownej między RPO a przewodniczącą.
14.07.2021 15:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O piśmie, jakie Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał do Didiera Reynoldsa, Komisarza ds. Sprawiedliwości Komisji Europejskiej, poinformował w środę 14 lipca w mediach społecznościowych dziennikarz Roch Kowalski.
"Moim obowiązkiem jako Rzecznika Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej Polskiej jest stanie na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych aktach normatywnych. Do tej ostatniej kategorii niewątpliwie należą także akty prawa wtórnego Unii Europejskiej" - napisał Bodnar.
Zobacz także: Inicjatywa trzech premierów. Chcą wyjaśnień od Von der Leyen
Według Bodnara nieprawidłowości te dotyczą w szczególności trzech aktów prawa wtórnego Unii Europejskiej:
Prawo dostępu do adwokata
1. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 października 2013 r. w sprawie prawa dostępu do adwokata w postępowaniu karnym i w postępowaniu dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania oraz w sprawie prawa do poinformowania osoby trzeciej o pozbawieniu wolności i prawa do porozumiewania się z osobami trzecimi i organami konsularnymi w czasie pozbawienia wolności.
RPO wskazuje, że wedle polskiego prawa podejrzanego przesłuchuje się niezwłocznie po sporządzeniu i ogłoszeniu mu postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Co prawda jeden z artykułów stanowi, że "na żądanie podejrzanego należy przesłuchać go z udziałem ustanowionego obrońcy", lecz norma ta nie gwarantuje możliwości skorzystania z prawa do obrony w pełnym zakresie gwarantowanym przez dyrektywę.
Prawo do obrońcy z urzędu
2. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 października 2016 r. w sprawie pomocy prawnej z urzędu dla podejrzanych i oskarżonych w postępowaniu karnym oraz dla osób, których dotyczy wniosek w postępowaniu dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania.
RPO podkreśla w tym punkcie, że żaden przepis kodeksu postępowania karnego nie wskazuje konkretnego terminu, w którym wniosek o wyznaczenie obrońcy z urzędu miałby zostać rozpoznany. Jeden artykuł mówi jedynie, że ma to nastąpić "niezwłocznie". W praktyce jednak rozpoznanie wniosku może potrwać kilka dni, lub, w pewnych przypadkach, nawet tygodni.
Prawo do informacji o postępowaniu karnym
3. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2012 r. w sprawie prawa do informacji w postępowaniu karnym.
RPO w tym miejscu wyjaśnia, że polskim prawie nie istnieje żaden przepis, który takiemu zatrzymanemu dawałby prawo wglądu w akta sprawy. Jeden z artykułów mówi, że akta udostępnia się stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym. Osoba zatrzymana, a następnie zwolniona bez przedstawienia zarzutów, nie staje się podejrzanym w sprawie, a tym samym nie nabywa statusu strony. Nie ma więc podstawy prawnej, aby udzielić jej dostępu do akt sprawy.
"Rzecznik Praw Obywatelskich 'z bólem' zawiadamia Komisję Europejską o niewdrażaniu przez Polskę szeregu unijnych dyrektyw, między innymi dot. dostępu do obrony i pomocy prawnej. RPO wskazuje na brak możliwości podjęcia kroków prawnych w kraju i brak niezależnego TK" - skomentował Kowalski w mediach społecznościowych.
Rzecznik Praw Obywatelskich informował władze o wadach
RPO podkreślił w piśmie, że "że na wiele z wskazanych wyżej przypadków wadliwej implementacji dyrektyw dotyczących praw procesowych zwracał wielokrotnie uwagę władzom Rzeczpospolitej Polskiej, w szczególności Ministrowi Sprawiedliwości, w zakresie kompetencji którego znajdują się te zagadnienia, jak również Prezesowi Rady Ministrów. Otrzymywałem jednak jedynie zdawkowe odpowiedzi wskazujące, że Minister Sprawiedliwości nie dostrzega podniesionych przeze mnie problemów, zaś dyrektywy zostały zaimplementowane poprawnie".
Przypomnijmy, Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej nie wydał orzeczenia w sprawie zgodności trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej z polską Konstytucją. Wniosek w tej sprawie złożył premier. Prezes TK ogłosiła przerwę do czwartku do 13:00.
Awantura w Trybunale Konstytucyjnym
Już na początku rozprawy Julia Przyłębska przerywała wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Trybunał Konstytucyjny we wtorek 13 lipca nie uwzględnił wniosku RPO o odroczenie rozprawy ze względu na to, że przekazał obszerne stanowisko Sejmu dopiero 9 lipca. Nie dawało to szansy na rzetelne zapoznanie się z dokumentem.
Adam Bodnar sugerował również rozpatrzenie wniosku w pełnym składzie lub możliwość wystąpienia do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi. Argumentacja była przerywana uwagami Julii Przyłębskiej. Sędzia stwierdziła, że to wyłącznie apel RPO, którego nie weźmie pod uwagę.