Rozwodzą się, żeby dostać zasiłek
450 pozwów o rozwód i separację, prawie dwa
razy więcej niż zwykle, wpłynęło w marcu do Sądu Okręgowego w
Lublinie. Powodem gwałtownego zwiększenia liczby spraw jest
likwidacja świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego i wprowadzenie
dodatków przysługujących jedynie osobom samotnie wychowującym
dzieci.
Także w styczniu i lutym takich spraw wpłynęło więcej niż w poprzednich miesiącach.
"Strony wprost wskazują ten powód i dołączają do pozwów pisma z ZUS powiadamiające ich o zaprzestaniu od 1 maja wypłacania świadczeń alimentacyjnych" - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara du Chateau.
Od 1 maja ZUS przestaje wypłacać świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, który ulegnie likwidacji. Zamiast tego, gminy będą wypłacały dodatki z tytułu samotnego wychowywania dziecka. Dodatku takiego nie może jednak uzyskać osoba pozostająca formalnie w związku małżeńskim. Dotychczas brak rozwodu nie był przeszkodą w otrzymywaniu pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego.
Z pozwów wpływających do lubelskiego sądu wynika, że małżonkowie wnoszący o rozwód albo separację już od dawna nie żyją ze sobą. Wcześniej nie występowali do sądu o rozwiązanie małżeństwa, bo nie było im to do niczego potrzebne, a teraz powód się pojawił. Zdaniem du Chateau, nie można wykluczyć, że niektórych sprawach chodzi o fikcyjne rozwody, po to, by utrzymać źródło dochodu.
"Niejednokrotnie były zakładane fikcyjne sprawy o nałożenie obowiązku alimentacyjnego. Potem stwierdzano, że osoba zobowiązana do płacenia alimentów nie ma środków. Po stwierdzeniu przez komornika, że nie ma możliwości ściągnięcia alimentów, wypłacał je ZUS i żyła z nich cała rodzina łącznie z tym pozwanym" - powiedziała du Chateau.
W lubelskim sądzie, który i tak nie nadążał z orzekaniem spraw rozwodowych, czas oczekiwania na rozwód jeszcze się wydłuży. W ubiegłym roku od wniesienia pozwu o rozwód do rozpoczęcia procesu mijało około siedmiu miesięcy. "Teraz ten czas wzrośnie do 9 miesięcy" - oceniła du Chateau.