"Udusimy się, zginiemy". Hołownia apeluje i ostrzega
Szymon Hołownia podczas konferencji z okazji Dnia Ziemi ocenił, że jeżeli nie dojdzie do zmiany kursu w polityce klimatycznej, to wszyscy "roztrzaskamy się na ścianie". - Nie da się dłużej jechać na ustawionym w połowie XX wieku autopilocie. Widać, jak szkodliwe są niektóre dwudziestowieczne mity - wyjaśnił lider Polski 2050.
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia uczestniczył w sobotę w Szczycie Młodzieżowym Europa 2050 zorganizowanym we Wrocławiu. Młodzi ludzie z Polski oraz kilku europejskich krajów podczas tego spotkania debatują, uczestniczą w warsztatach i happeningu miejskim w ramach obchodów Dnia Ziemi. Mają też przygotować programowy manifest.
"Udusimy się, wyschniemy, zginiemy". Hołownia wprost o zmianie klimatu
Hołownia w swoim wystąpieniu ocenił, że jak nie będzie zmiany kursu w polityce klimatycznego , to wszyscy "roztrzaskamy się na ścianie".
- Nie da się dłużej jechać na ustawionym w połowie XX wieku autopilocie. Jasno widać, jak szkodliwe są niektóre dwudziestowieczne mity. Naszym zbawieniem miała być ropa, miał być gaz. Dziś wiemy, że jak natychmiast nie wystawimy ich za drzwi, to za 50 czy 100 lat, udusimy się, wyschniemy, zginiemy - powiedział Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zdaniem trzy cudowne recepty z XX wieku na bardziej sprawiedliwy, a więc bardziej bezpieczny świat, czyli socjalizm, liberalizm i konserwatyzm nie przyniosły efektu, zdegenerowały się, pogłębiając nierówności.
- Zmiana jest bezwzględnie konieczna. Dopiero dziś widzimy, jak bardzo poharatani wyszliśmy z XX wieku. Jak bardzo coś, co miało być drogą do raju, skręciło w zarośla. Od 10 lat nie ma dnia, bym nie jechał gdzieś w Polskę czy Europę, żebym nie rozmawiał z ludźmi. I widzę, jak się kulą, jak się wycofują, jak coraz bardziej boją się, martwią, nie ogarniają, jak bardzo potrzebują nadziei - mówił Hołownia.
Ocenił, że ludzie zwykle nie wiedzą, że żyją na krawędzi epok, natomiast jego zdaniem, obecne młode pokolenie jest pierwszym, które nie może tłumaczyć się niewiedzą o stanie świata i ostatnim, które z tą wiedzą coś realnie może zrobić.
- Dzięki zglobalizowanemu światu, dzięki nauce, dzięki możliwości przewidywania, możemy dziś wyciągnąć wnioski i na nich zbudować tę nową opowieść, która pozwoli milionom ludzi - nie tylko w Europie - podnieść wreszcie głowę. Rozejrzeć się wreszcie z nadzieją. Więc zacznijmy od tych wniosków, bo bez nich nie będzie na czym zbudować nadziei - mówił Hołownia.
Jego zdaniem, pierwszy wniosek to stwierdzenie, że to nie jest czas samotnych superbohaterów.
- Aby uratować świat nie potrzeba dziś superbohatera, a was; całej generacji bohaterów, których cechować będzie solidarność, strategia, cierpliwość, wytrwałość, wizja, umiejętność inspirowania innych w nadziei. Świata nie zbawią jednostki - pisze Rebecca Solnit - lecz kolektywy. Ruchy, koalicje, kampanie, społeczeństwo obywatelskie - powiedział Hołownia.
Podkreślił, że konieczna jest wiedza, co obecnie jest najważniejsze, a obecnie w Polsce 2050 najważniejsze są trzy rzeczy: zielona energia, bezpieczeństwo i równość szans.
- Równość szans w szkole, u lekarza, w pracy, w biznesie. Dlatego zobowiązaliśmy i podpisaliśmy to krwią, że zrobimy wszystko, żeby polski biznes, polskie mieszkania, samochody na polskich drogach były wspomagane, ogrzewane i napędzane zieloną energią ze słońca i wiatru. A każdy dom był swoją własną elektrownią, bo to tańsze, zdrowsze, bezpieczniejsze niż to, co mamy dzisiaj, bo zarobią na tym zwykle ludzie, a nie napędzane przez partie polityczne państwowe molochy - powiedział Hołownia.
W kwestii bezpieczeństwa opowiedział się za budową armii europejskiej. - Rosyjskie zbrodnie w Ukrainie, tuż za granicą Unii Europejskiej są koronnym argumentem za potrzebą budowania naszej wspólnej, europejskiej armii. Nie w konkurencji, ale w uzupełnieniu do naszych działań w NATO i w partnerstwie ze Stanami Zjednoczonymi - mówił Hołownia.
Jego zdaniem równość szans jest konieczna nie tylko w Polsce, ale też na poziomie UE. - Ona na dłuższą metę nie przetrwa, jeśli ludzie w Polsce, na Słowacji czy na Litwie nie będą otrzymywali porównywalnej pensji za tę samą pracę, co pracownicy w Niemczech, Francji czy Irlandii. To się po prostu nie sklei, nie uda, po prostu rozpadnie we wzajemnych pretensjach, frustracjach, niespełnionych nadziejach - powiedział lider Polski 2050.
Zadeklarował, że jest zwolennikiem uruchomienia zielonego funduszu odbudowy skierowanego do małych firm z biedniejszych części UE, bo tylko w ten sposób uda się wyrównać szanse rozwojowe.