Rozszerza się epidemia ptasiej grypy
Epidemia ptasiej grypy, od tygodni dziesiątkującej drób w fermach państw Azji Południowo-Wschodniej, rozszerza się. W niedzielę ujawniono, że wirus zaatakował też fermy w Indonezji oraz dalsze prowincje Tajlandii.
Kolejny kraj - Chiny - wstrzymały import drobiu z państw, gdzie stwierdzono epidemię.
Dramatyczne doniesienia z Indonezji
Dramatyczną skalę plagi ujawniono w niedzielę w Indonezji. Jak podano, w kraju tym od listopada zeszłego roku padło 4,7 miliona kurcząt. Nie wyjaśniono, dlaczego informacji nie podano wcześniej. Resort zdrowia zastrzegł, że większość ptaków cierpiała prawdopodobnie na nieszkodliwą dla ludzi zarazę Newcastle; 40% padłych ptaków jednak miało też ptasią grypę. Przypadki ptasiej grypy notowano w wielu punktach archipelagu - podał indonezyjski resort zdrowia, zastrzegając, że nie było natomiast ani jednego przypadku przeniesienia wirusa na człowieka.
W Tajlandii wirus dotknął fermy w kolejnej prowincji kraju - Kanchanaburi. Do walki z epidemią wysłano wojsko, które zajmuje się likwidacją kurcząt na zarażonych fermach.
Rząd Tajlandii zaprosił w niedzielę przedstawicieli sześciu innych państw regionu na konferencję w Bangkoku w sprawie epidemii. W konferencji - wstępnie planowanej na środę - mają też uczestniczyć przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz ONZ-owskiej agendy Światowego Programu Żywnościowego (WFP).
Ptasia grypa w najpoważniejszym stopniu dotknęła Wietnam, gdzie wirus rozprzestrzenił się w kilkunastu prowincjach, przenosząc się także na ludzi. Zmarło tu na tę odzwierzęcą chorobę już sześć osób, głównie dzieci. W Tajlandii potwierdzono jedną ofiarę śmiertelną.
Poszkodowana Tajlandia
WHO obawia się dalszego rozprzestrzeniania epidemii, nie tylko w fermach, lecz także wśród ludzi. Ekonomiczne skutki odczuje w największym stopniu Tajlandia - jeden z głównych światowych eksporterów mięsa drobiowego.
Premier Tajlandii Thaksin Shinawatra w sobotnim, a także niedzielnym wystąpieniu radiowym usiłował usprawiedliwić stanowisko rządu w sprawie ptasiej grypy na fermach kraju, a także - przypadków przeniesienia choroby na ludzi. Premier podkreślał, że władze nie ukrywały prawdy w tej sprawie, lecz czekały na wyniki testów laboratoryjnych, a także musiały brać pod uwagę ewentualne ekonomiczne skutki takiej epidemii.
Rząd dopiero w piątek formalnie potwierdził krążące od wielu dni w Bangkoku pogłoski o epidemii ptasiej grypy na fermach tajlandzkich. Wcześniej choroba ta zaatakowała fermy drobiowe w innych krajach regionu - w Wietnamie, Korei Południowej, Japonii, na Tajwanie, w Kambodży, Laosie i Indonezji.
Tajlandia w zeszłym roku eksportowała na światowe rynki 500 tys. ton mięsa drobiowego o wartości 1,3 miliarda dolarów. Po ujawnieniu, iż w kraju tym zmarła jedna z trzech osób, u której stwierdzono wirusa ptasiej grypy , Japonia i kraje Unii Europejskiej - główni odbiorcy tajlandzkiego drobiu - wprowadziły zakaz importu kurczaków z Tajlandii.
Ptasia grypa - zakaźna choroba drobiu, powodowana przez wirusa, którego "klasyczny" szczep azjatycki ma kodową nazwę H7N7 bądź też H5N1 - rzadko atakuje ludzi; pierwszy przypadek przeniesienia się wirusa na człowieka zanotowano w 1997 r. w Hongkongu.