Rozpoczęto negocjacje z demonstrantami w Tajlandii

Tajlandzka policja rozpoczęła w
piątek negocjacje z antyrządowymi demonstrantami blokującymi
krajowe lotnisko Don Muang pod Bangkokiem.

Główny policyjny negocjator generał Suchart Muenkaew ostrzegł, że jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatów, policjanci podejmą dalsze kroki.

- Ostatnim z nich będzie rozpędzenie demonstrantów - zapowiedział, dodając, że na razie protestujący są proszeni o umożliwienie wznowienia pracy portu.

Jednak lider opozycyjnego Ludowego Sojuszu na rzecz Demokracji (PAD) oświadczył, że protestujący nie ustąpią. - Użyjemy żywych tarcz przeciwko policji, jeśli spróbuje nas rozproszyć - ostrzegł.

Uczestnicy antyrządowych demonstracji zajęli w ostatnich dniach dwa stołeczne lotniska - międzynarodowy port lotniczy Suvarnabhumi i stare lotnisko Don Muang, obsługujące obecnie głównie loty krajowe.

W czwartek premier Somchai Wongsawat, którego ustąpienia żądają demonstranci, ogłosił na obu lotniskach stan wyjątkowy.

Tego samego dnia armia zaproponowała udostępnienie swej bazy lotniczej U-Tapao na wschodzie kraju dla ruchu turystycznego. Na ofertę pozytywnie zareagowały już narodowe linie tajlandzkie Thai Airways, informując iż biorą pod uwagę możliwość skorzystania z wojskowego lotniska.

Blokada stołecznych lotnisk miała uniemożliwić powrót do Bangkoku z wizyty w Peru premiera Somchaia. Ostatecznie wylądował on w środę na północy kraju w Chiang Mai i tam zwołał w czwartek posiedzenie gabinetu.

Opozycja, od sierpnia okupująca rejon kancelarii premiera, żąda ustąpienia szefa rządu Tajlandii. Oskarża zaprzysiężonego 25 września premiera Somchaia, że jest sterowany przez byłego szefa rządu, a prywatnie swojego szwagra Thaksina Shinawatrę, obalonego w 2006 roku w rezultacie wojskowego zamachu stanu. W środę Somchai po raz kolejny powtórzył, że nie ustąpi ze stanowiska. Odrzucił też żądania armii w sprawie dymisji gabinetu i rozpisania przedterminowych wyborów do parlamentu. Zaapelował do sił zbrojnych kraju by "pozostały w koszarach".

W Bangkoku coraz częściej pojawiają się pogłoski na temat możliwości interwencji armii. W środę dowódca armii generał Anupong Paochinda zapewniał jednak, iż nie będzie wojskowego zamachu stanu. Uznał, że zamach nie rozwiązałby kryzysu politycznego. W czwartek dowództwo armii po raz kolejny zdementowało pogłoski o przygotowywanym puczu.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Kaczyński we Wrocławiu: nasila się próba regermanizacji
Kaczyński we Wrocławiu: nasila się próba regermanizacji
Pełczyńska-Nałęcz wicepremierem? "Była w szoku"
Pełczyńska-Nałęcz wicepremierem? "Była w szoku"
SOR oferuje 100 tys. zł. Lekarzy brak
SOR oferuje 100 tys. zł. Lekarzy brak
Talibowie odcięli internet. "Walka z niemoralnością"
Talibowie odcięli internet. "Walka z niemoralnością"
Świńskie łby przed meczetami. 11 Serbów w rękach policji
Świńskie łby przed meczetami. 11 Serbów w rękach policji
Hamas rozważa plan Trumpa. Są pierwsze głosy
Hamas rozważa plan Trumpa. Są pierwsze głosy
Europejscy przywódcy chwalą Trumpa. "Hamas powinien się zgodzić"
Europejscy przywódcy chwalą Trumpa. "Hamas powinien się zgodzić"
"To może być szokujące". Merz zabrał głos ws. Rosji
"To może być szokujące". Merz zabrał głos ws. Rosji
Ziobro przed komisją śledczą. Zdawkowy komentarz Tuska
Ziobro przed komisją śledczą. Zdawkowy komentarz Tuska
Rosja nie chce "zapobiegać torturom". Putin zatwierdził nowe prawo
Rosja nie chce "zapobiegać torturom". Putin zatwierdził nowe prawo
Wyniki Lotto 29.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 29.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Estoński ekspert: Polska już jest militarną potęgą Europy
Estoński ekspert: Polska już jest militarną potęgą Europy