Ruszyło śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na A1
Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku drogowego, do którego doszło w niedzielę na autostradzie A1 niedaleko Częstochowy. Przesłuchanie kierowcy, który po pijanemu doprowadził do wypadku, zaplanowano na wtorek.
W niedzielę 21 maja doszło do tragicznego wypadku na autostradzie A1. W wyniku zderzenia pojazdów zginęły dwie osoby, a cztery zostały ranne.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Częstochowie – poinformował PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek. - W ramach postępowania zlecono już sekcję zwłok ofiar wypadku. Czynności z udziałem kierującego są planowane na jutro (wtorek 23 maja - red.) - powiedział prokurator.
Po wypadku policja informowała, że kierujący miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Została od niego pobrana krew do szczegółowych badań, także pod kątem obecności narkotyków. Po wypadku sprawca wypadku trafił z niegroźnymi obrażeniami do szpitala, gdzie pilnują go policjanci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat na autostradzie A1
Do tragedii doszło w niedzielę ok. godz. 15 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Łojki w powiecie częstochowskim. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 41-letni kierujący oplem vivaro przewożący pięciu pasażerów, jadąc w kierunku Ostrawy w wyniku nieprawidłowej zmiany pasa ruchu zderzył się z prawidłowo jadącym prawym pasem audi, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny po prawej stronie.
"Opel siłą odrzutu uderzył w bariery energochłonne, po czym kilkakrotnie obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał się na lewym pasie ruchu na przeciwnej jezdni w kierunku Łodzi. Na skutek dachowania cztery osoby wypadły z pojazdu. Trzy z nich były reanimowane. Pomimo reanimacji życia dwóch pasażerów: 41- i 33-letniego mężczyzny nie udało się uratować" - opisywała policja.
Oplem jechało sześciu mieszkańców Warszawy w wieku od 33 do 41 lat.
Źródło: PAP
Czytaj także: