PolskaRozpoczęła się rozbiórka części katowickiej kamienicy, w której doszło do wybuchu

Rozpoczęła się rozbiórka części katowickiej kamienicy, w której doszło do wybuchu

Rozpoczęła się rozbiórka części katowickiej kamienicy, w której w czwartek wybuchł gaz - poinformował rzecznik katowickiego magistratu Jakub Jarząbek. Organizacja prac umożliwiła udrożnienie już zablokowanej od czwartku przelotowej ul. Sokolskiej.

Rozpoczęła się rozbiórka części katowickiej kamienicy, w której doszło do wybuchu
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

Eksplozja przed godz. 5 rano w czwartek zniszczyła trzy kondygnacje kamienicy u zbiegu ulic Chopina i Sokolskiej w ścisłym centrum Katowic. Zawaliła się ściana frontowa części obiektu od strony ul. Chopina, ocalał tam tylko wysoki parter. W kamienicy zameldowanych było ponad 20 osób. Zginęły trzy osoby - małżeństwo dziennikarzy i ich dziecko; pięć kolejnych osób trafiło do szpitali.

Akcja ratownicza w czwartek była poważnie utrudniona ze względu na stan pozostałości części budynku, w której doszło do wybuchu. Inspektorzy nadzoru budowlanego monitorowali resztki konstrukcji za pomocą specjalistycznego sprzętu, a strażacy doraźnie starali się podpierać. Nadzór budowlany stwierdził potem, że choć trzeba rozebrać zniszczoną część budynku od strony ul. Chopina, nie trzeba rozbierać pozostałej konstrukcji - w narożniku ulic oraz od ul. Sokolskiej.

Jak przekazał Jarząbek, najpewniej do poniedziałku zostanie wywieziony gruz z prowadzonej rozbiórki, wówczas zostanie wygrodzony teren wokół kamienicy - z zajęciem co najmniej przylegającego do niej chodnika. Ul. Sokolska pozostanie - podobnie jak już w sobotę - przejezdna. Po wywózce gruzu okaże się, czy będzie można też w pełni udrożnić ul. Chopina.

Lokatorzy okolicznych kamienic mieli już od czwartkowego popołudnia możliwość powrotu do swoich mieszkań. Nie dotyczyło to tylko budynku sąsiadującego z kamienicą, w której doszło do wybuchu, od strony ul. Chopina. Strażacy prowadzili stamtąd część działań ratowniczych, m.in. wykonując odwierty. Po decyzji nadzoru budowlanego być może mieszkańcy będą mogli tam wracać od poniedziałku.

Kamienica, w której miała miejsce katastrofa, ma prywatnego właściciela i prywatnego zarządcę. Na 16 znajdujących się w niej lokali, pięć było komunalnych. Właściciel budynku był ubezpieczony; jak przekazywał miastu, stara się już o wypłatę ubezpieczenia.

Miasto zapowiedziało objęcie pomocą wszystkich poszkodowanych w katastrofie osób, m.in. przyznało już doraźne zapomogi. W piątek o uruchomieniu środków na zasiłki celowe po 6 tys. zł dla ośmiu poszkodowanych rodzin zdecydował minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.

Rodziny pozbawione dachu nad głową znalazły go w stacji Caritas, jedna zatrzymała się u krewnych. Rodziny ze zniszczonych mieszkań komunalnych miały otrzymywać po dwie propozycje innych mieszkań z zasobów miasta. W piątek po południu poszkodowani z niezniszczonej części kamienicy mogli ze strażakami wchodzić do swoich mieszkań i zabierać ważne dla nich rzeczy.

Śledztwo po wypadku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Śledczy przeprowadzili już pierwsze oględziny miejsca katastrofy (na razie tylko z zewnątrz) zabezpieczyli dokumentację budynku i przesłuchali pierwszych świadków. Przeprowadzono też sekcje zwłok.

Po wybuchu ewakuowano 15 lokatorów, pięć osób trafiło do szpitali, dwie w ciągu dnia go opuściły. Stan mężczyzny hospitalizowanego w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich oceniano w piątek jako bardzo ciężki. W sobotę rzeczniczka szpitala dr Justyna Glik przekazała, że stan ten nie zmienił się.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)