Tę kandydaturę zaproponował prezes NBP Sławomir Skrzypek, zaakceptował ją też prezydent Lech Kaczyński, teraz potrzebny jest tylko podpis szefa rządu.
Problemy wywołała jednak wypowiedź prof. Kozińskiego, który na antenie Radia PiN zadeklarował się jako zwolennik interwencji na rynku walutowym, które miałyby uchronić złotego przed zbytnim umocnieniem. To wzbudziło negatywne reakcje ekonomistów, w tym ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz członków Rady Polityki Pieniężnej. Premier Donald Tusk twierdzi, że nie może zaakceptować tego kandydata.
Zdania wciąż nie zmienia też Narodowy Bank Polski - nie zamierza on zgłaszać nowego kandydata, a sam prof. Koziński twierdzi, że z kandydowania nie zrezygnuje.
Źródło artykułu: WP Wiadomości
