Rozmowa z Hitlerem o Żydach w czeskich księgarniach
W czeskich księgarniach pojawiło się, budząc
ogromne sprzeciwy społeczności żydowskiej, tłumaczenie pochodzącej
sprzed 80 lat niemieckiej książki "Bolszewizm - od Mojżesza do
Lenina. Moje rozmowy z Hitlerem". Tę antysemicką publikację przygotował do druku nieznany dotąd
czeski historyk Jan Hlavacz.
14.01.2017 15:25
Autorem książki, opublikowanej po raz pierwszy w Niemczech w 1924 roku, był zmarły rok wcześniej naczelny redaktor dziennika NSDAP "Voelkischer Beobachter", Dietrich Eckart. Hitler docenił pracę swego rozmówcy, dedykując pamięci Eckarta wydaną także w 1924 roku pierwszą część "Mein Kampf".
Czeska społeczność żydowska polemizuje z twierdzeniem Jana Hlavacza, że wydanie "Bolszewizmu - od Mojżesza do Lenina" to jedynie zwrócenie uwagi na historyczną publikację, odnoszącą się do określonych czasów. W opinii przewodniczącego praskiej gminy żydowskiej Tomasza Jelinka jest to dowód potwierdzający nieograniczony wręcz dostęp do literatury antysemickiej.
Czeskich Żydów oburzył przede wszystkim fragment przedmowy, jaką napisał Hlavacz. "Twierdzenia zawarte w książce, a dotyczące Żydów, mogą być - poza niektórymi przejaskrawieniami np. dotyczącymi rytualnych morderstw, o których można wątpić - prawdziwe" - napisał.
"To zdanie jest bardzo śliskie. W zasadzie mówi się w nim, że to, o czym pisze się w książce, jest prawdą" - powiedział Tomasz Jelinek. Hlavacz broni się zapewnianiem, iż nie zgadza się z podstawową ideą książki "Bolszewizm - od Mojżesza do Lenina", że odpowiedzialność za wszystko ponoszą Żydzi. "Gdybyśmy jednak nie mogli wydawać książek, które doprowadziły do historycznych tragedii, to nie można by było wydawać także Biblii" - zaznaczył Jelinek.
"Książka jest interesująca także dzisiaj, mimo że minione dziesięciolecia przyniosły o wiele więcej doświadczeń z żydobolszewizmem. Z materiałem dostępnym w roku 1923 Eckert poradził sobie jednak całkiem dobrze" - ocenił w przedmowie Hlavacz.
Przed czterema laty czeska policja skonfiskowała czeskie wydanie "Mein Kampf". Jej wydawca skazany został później na trzy lata więzienia w zawieszeniu.