PolskaRozliczenia wewnątrz Platformy. Czy Ewa Kopacz poda się do dymisji?

Rozliczenia wewnątrz Platformy. Czy Ewa Kopacz poda się do dymisji?

Pod czyim przywództwem Platforma będzie pracowała nad kolejnym programem? Czy Ewa Kopacz poda się do dymisji? - To nie jest tak, że premier jest odpowiedzialna za ten wynik wyborczy. My jesteśmy odpowiedzialni jako całe środowisko polityczne - oznajmił Michał Szczerba z PO w programie #dziejesienazywo. Dr hab. Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego mówił z kolei w Studiu Wyborczym WP, że są dwa scenariusze dla PO. - Jeden to Grzegorz Schetyna, który czeka na to przywództwo, a drugi jest taki, że środowisko związane z Donaldem Tuskiem będzie szukało następcy premier Ewy Kopacz - stwierdził. - Już teraz widzimy początek otwartej walki o władzę w tej partii - uważa politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.

Nikt nie ma wątpliwości, że najbliższe miesiące dla polityków Platformy Obywatelskiej nie będą łatwe. Niektórzy eksperci twierdzą, że partię czeka wręcz rozpad. Jednak większość obserwatorów sceny politycznej spodziewa się przetrwania formacji i twardej walki o przywództwo.

Najbardziej nurtującym pytaniem jest to, czy Ewa Kopacz pozostanie szefową swej formacji politycznej. - W wielu krajach, gdy partia ponosi taką porażkę, praktycznie automatycznie jej lider podaje się do dymisji następnego dnia - przypominali w programie #dziejesienazywo Michał Kobosko i Jacek Żakowski.

- Każdy z nas ponosi cząstkę odpowiedzialności za dobry wynik PiS-u i słabszy Platformy. Jestem jednak przeciwnikiem rozliczeń wewnątrzpartyjnych bardzo szybko - oświadczył na antenie Wirtualnej Polski Michał Szczerba.

- Starcie rozegra się między Grzegorzem Schetyną i Ewą Kopacz albo jej następcą namaszczonym przez Donalda Tuska. To zresztą nie byłaby pierwsza próba walki o władzę w PO podejmowana przez Schetynę - uważa dr hab. Rafał Chwedoruk.

Specjalista ds. marketingu politycznego dr hab. Norbert Maliszewski mówi, że Ewę Kopacz mógłby zastąpić Rafał Trzaskowski lub Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem pomysł na kampanię PO i straszenie PiS nie podziałało na Polaków. - To jest czerwona kartka dla Ewy Kopacz i koniec jej kariery politycznej - dodaje.

Kopacz w Warszawie, Schetyna w Kielcach

Już na finiszu kampanii wyborczej Grzegorz Schetyna starł się z Ewą Kopacz, której nie spodobały się słowa, jakimi ocenił wynik jej debaty telewizyjnej z Beatą Szydło. - Remis ze wskazaniem. Nie było dużych różnic między paniami - powiedział wtedy w audycji Radia ZET Grzegorz Schetyna, wzbudzając spore zakłopotanie w Platformie. Co prawda kilka dni później szef MSZ stwierdził, że "kapitanem była, jest i będzie Ewa Kopacz", ale i tak "nie przykrył" tym swoich prawdziwych intencji.

Wieczór wyborczy Schetyna spędził w Kielcach, gdzie walczył o mandat poselski. - Dziś nic się nie kończy, a wszystko się zaczyna - obiecuję wam to tu, w Kielcach, i obiecuję całej Polsce i całej Platformie - powiedział. Dodał, że PO musi z przegranej w wyborach parlamentarnych wyciągnąć wnioski. - Potrzebna jest nowa Platforma - zadeklarował Schetyna, dając wyraźny znak, że nie zmarnuje takiej okazji. W podobnym tonie, w transmitowanym przez TVP wieczorze wyborczym Platformy w Bydgoszczy, wypowiedział się Radosław Sikorski.

- Były marszałek Sejmu nazwał wyborczą porażkę PO "wielkim rozczarowaniem" i zaznaczył, że jego partia potrzebuje nowego, silnego przywództwa. I to jest też ważne wystąpienie, bo pokazuje, że część środowiska związanego z Donaldem Tuskiem nie będzie w dalszym ciągu popierać Ewy Kopacz - zauważa dr. hab. Rafał Chwedoruk.

"Zaczęło się..."

Choć tuż po ogłoszeniu wyników wyborów Adam Szejnfeld z PO apelował, aby poczekać kilka dni i ochłonąć przed decyzjami kadrowymi to już w poniedziałek rano pojawił się głos ostrzejszy niż niedzielne deklaracje Grzegorza Schetyny i Radosława Sikorskiego. Była szefowa podkarpackiej PO Elżbieta Łukacijewska wezwała kierownictwo partii do "podjęcia honorowych decyzji". - Nie uważam, że czas Ewy Kopacz jako szefowej PO się skończył. To czas na konsolidowanie wokół liderki, a nie na rozliczanie. Ewa Kopacz ma dzisiaj mocną pozycję w PO - odpowiedział na te słowa w "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier Tomasz Siemoniak.

Eksperci zgodnie przyznają, że teraz czas na zbieranie sił i poparcia w partii. - To już się zaczęło. Wystąpienia Schetyny, Sikorskiego oraz Łukacijewskiej to początek otwartej walki. Słowa Tomasza Siemoniaka o poparciu dla Ewy Kopacz traktuję z kolei jako próbę pokazania siebie jako kandydata na szefa partii, który nie jest związany z Grzegorzem Schetyną i jest bardziej centrowy - ocenia dr. hab. Rafał Chwedoruk.

Czy Schetyna może przejąć władzę w PO? Dr hab. Norbert Maliszewski wskazuje, że partia potrzebuje zmiany na lidera młodego pokolenia. - Dlatego Schetyna może mieć mniejsze szanse na objęcie przywódca - zauważa ekspert. Zdaniem dra hab. Chwedoruka, jeśli szef MSZ przegra wewnętrzne starcie to może opuścić Platformę z częścią działaczy i tworzyć nową formację. - Chociażby z Ryszardem Petru. Tak zresztą postąpił przed laty Donald Tusk wyprowadzając ludzi z Unii Wolności - dodaje nasz rozmówca.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (509)