Rozkaz był jasny: zabić
Oddział sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej (SEALs) otrzymał rozkaz zabicia Osamy bin Ladena, a nie jedynie schwytania go - poinformował przedstawiciel sił specjalnych USA. Również telewizja CNN, powołując się na anonimowego informatora w rządzie USA, podała, że celem operacji sił specjalnych marynarki wojennej USA w Pakistanie było zabicie Osamy bin Ladena, a nie ujęcie go żywego.
- To była operacja nastawiona na zabicie - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel, wyjaśniając jednocześnie, że celem nie było pochwycenie bin Ladena żywego.
Czytaj więcej: Osama bin Laden nie żyje! Jego ciało pochowano w morzu
Przywódca Al-Kaidy został zabity w niedzielę w swej siedzibie w miejscowości Abbottabad w pobliżu Islamabadu, stolicy Pakistanu, podczas ataku sił specjalnych USA. W czasie akcji wraz z bin Ladenem zabito trzech innych dorosłych mężczyzn, w tym syna bin Ladena. Bin Laden zginął od strzału w głowę; zginęła także kobieta, której jeden z mężczyzn użył dla swej osłony.
Ciało bin Ladena Amerykanie zabrali śmigłowcem do Afganistanu, gdzie - według telewizji ABC - zidentyfikowano je. Następnie zwłoki pochowano w morzu. Według specjalistów, USA zdecydowały się na pochówek w morzu, żeby uniknąć sytuacji, w której grób bin Ladena stałby się miejscem pielgrzymek islamskich ekstremistów.
Rezydencję bin Ladena otacza mur wysokości od czterech do sześciu metrów, zwieńczony drutem kolczastym, a dostęp do środka wiedzie przez dwie bramki bezpieczeństwa.
Zobacz zdjęcia: Twierdza warta milion dolarów, tu zginął bin Laden
Wcześniej koordynator UE ds. walki z terroryzmem na podstawie "dostępnych informacji" powiedział, że okoliczności trudnej operacji sił specjalnych USA w Pakistanie uniemożliwiły schwytanie Osamy bin Ladena żywego. - To nie był wyrok śmierci - podkreśliła rzeczniczka KE.
Czytaj więcej: "To nie była egzekucja" - nie mogli wziąć go żywcem?