PolskaRozbito siatkę przerzucającą Czeczenów przez granicę

Rozbito siatkę przerzucającą Czeczenów przez granicę

Funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży
Granicznej (KOSG) zatrzymali w Radomiu małżeństwo Czeczenów,
podejrzane o organizowanie nielegalnego przerzutu swoich
pobratymców przez polsko-słowacką granicę - podał rzecznik KOSG, kapitan Marek Jarosiński.

Zatrzymania w Radomiu dokonali pogranicznicy z placówek w Nowym Targu i Piwnicznej Zdroju na Sądecczyźnie. W mieszkaniu Czeczenów znaleziono dowody świadczące, że organizowali oni przerzut ludzi do innych krajów UE od jesieni 2005 do połowy bieżącego roku. Grozi im za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Dzień wcześniej w tej samej sprawie zatrzymano współpracującego z Czeczenami 75-letniego Polaka, mieszkańca Radomia. Jemu również zostanie postawiony zarzut organizacji nielegalnego przerzutu ludzi przez granicę.

W mieszkaniu Czeczenów zatrzymano także 31-letniego mężczyznę tej samej narodowości, którego wiza wjazdowa do Polski utraciła ważność kilka dni temu. Według Straży Granicznej, prawdopodobnie czekał on na przerzut przez granicę. Wszczęto wobec niego procedurę wydalenia z Polski.

Organizatorzy nielegalnego przerzutu czeczeńskich imigrantów werbowali chętnych na takie wyjazdy wśród osób przebywających w ośrodkach dla uchodźców. Zachęcali ich do nielegalnego przedostania się całymi rodzinami do krajów zachodniej Europy. Pobierali od nich znaczne, jak na skromne możliwości uchodźców, kwoty od 2 do 6 tys. złotych - powiedział kapitan Jarosiński.

Czeczeni przewożeni byli z Mazowsza taksówkami i busami w pobliże południowej granicy - w okolice Chyżnego, Zakopanego, Piwnicznej Zdroju w Małopolsce oraz Zwardonia w woj. śląskim. Tam przedostawali się przez tzw. zieloną granicę na Słowację. Celem nielegalnych podróży Czeczenów były kraje tzw. starej Unii Europejskiej.

Sprawa zaczęła się we wrześniu 2005 r. na przejściu granicznym w Zwardoniu - Myto. Pogranicznik zwrócił wówczas uwagę na jadącego na Słowację kierowcę busa. Mimo że auto było puste, 36-letni warszawiak nerwowo odmawiał przygodnym osobom, które chciały zapłacić mu za podwiezienie na Słowację. Informację o podejrzanym busie przekazano słowackim pogranicznikom, którzy kilka kilometrów dalej zatrzymali kierowcę, gdy zabierał nielegalnych imigrantów z Czeczenii.

W śledztwie udało się ustalić powiązania kierowcy z innymi osobami organizującymi przerzut ludzi przez granicę. W efekcie kilka tygodni temu Straż Graniczna zatrzymała czterech mieszkańców Warszawy w wieku od 34 do 58 lat. Trzej z nich to taksówkarze. Przyznali się do winy i szczegółowo opisali uprawiany proceder. Wtedy wyszło na jaw, że współpracowali z mieszkającym w Radomiu małżeństwem Czeczenów.

Sprawy zatrzymanych w Radomiu prowadzone są pod nadzorem prokuratur rejonowych w Muszynie i w Nowym Targu (Małopolska).

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)