Róża Thun pytana o zwolnioną córkę. "Prosiła, żebym nie komentowała"

"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Donald Tusk osobiście kazał zwolnić córkę europosłanki Róży Thun z instytucji podlegającej Ministerstwu Cyfryzacji. Teraz polityczka zabrała głos w tej sprawie.

Róża Thun zabiera głos.
Róża Thun zabiera głos.
Źródło zdjęć: © PAP
Kamila Gurgul

"W Ministerstwie Cyfryzacji, kierowanym przez Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy, doszło do awantury, w Centralnym Ośrodku Informatyki została bowiem zatrudniona Maria Thun, córka Róży Thun, europosłanki Trzeciej Drogi-Polski 2050. Gdy Tusk się o tym dowiedział, kazał Gawkowskiemu wyrzucić ją tego samego dnia, i to do południa" - podaje "Wyborcza".

Maria Thun ma bogate CV, więc w ugrupowaniu pojawiły się głosy, że kompetentna osoba została oddalona tylko z powodu nazwiska. Jednak w rządzie przeważa opinia, że "trzeba za wszelką cenę wystrzegać się nominacji, które mogą się kojarzyć z nepotyzmem".

Teraz głos w tej sprawie zabrała Róża Thun. Jak twierdzi, nie wtrąca się w życie dzieci i nie interweniowała w tej sprawie. - (Córka - przyp. red.) prosiła mnie, żebym powstrzymała się z komentowaniem, więc się nie wypowiadam. Zresztą, wiem tyle, co przeczytam. Nigdy nie wtrącam się w życie zawodowe moich dzieci. Taka zasada, oni by tego nie chcieli. Nie interweniowałam i to jest prawda - powiedziała "Faktowi" europosłanka Polski 2050.

Czystki w spółkach skarbu państwa

Rząd Donalda Tuska zapowiada odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa i powrót do konkursów na osoby zarządzające spółkami Skarbu Państwa.

Niedawno szef rządu w wywiadzie dla trzech stacji telewizyjnych zapewniał, że zasady konkursów będą jasne i transparentne dla opinii publicznej, a także że już nikt nie będzie mógł konkursów ominąć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Tam, gdzie państwo jest właścicielem dominującym albo kluczowym, gdzie dotyczy to bezpieczeństwa energetycznego państwa, to ja nie będę udawał, że nie będziemy mieli oczekiwań i rekomendacji. Ale i tak każdy będzie musiał przejść procedurę. To będzie procedura publiczna, ocena konkursowa - deklarował premier rozmowie z dziennikarzami TVN, Polsatu i TVP.

Z nieoficjalnych źródeł Money.pl wynika, że premier Donald Tusk ma akceptować przewodniczących rad nadzorczych spółek strategicznie ważnych dla gospodarki i państwa. Mowa o 22 z 135 firm nadzorowanych przez resort aktywów państwowych.

Kandydaci - zarówno na członków rad nadzorczych, jak i zarządów - mieliby przejść przez sito niezależnego komitetu nominacyjnego, rozstrzygającego konkursy na najważniejsze stanowiska w państwowych spółkach.

Źródła: WP, Fakt, Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (653)