Dwa rottweilery - pięcioletnia suka i kilkumiesięczny szczeniak - wydostały się z posesji i zaatakowały kobietę pracującą w polu. Mieszkanka Wólki odniosła liczne rany i zmarła.
Opiekun psów, któremu postawiono zarzut nieumyślnego spowodowanie śmierci, dobrowolnie poddał się karze i został skazany na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę i 5 tys. zł zadośćuczynienia córce zmarłej. Po tragedii psy trafiły do schroniska, gdzie suka zdechła. Sąd orzekł przepadek drugiego rottweilera na rzecz skarbu państwa i pies trafił do policji.
"W chwili zdarzenia pies miał pięć miesięcy - był szczeniakiem, który zadziałał na zasadzie instynktu stadnego i naśladował swoją matkę. Powołana komisja złożona z kynologa i eksperta kynologii policyjnej oceniła, że pies nie ma żadnych zmian psychicznych, jest spokojny i łagodny. Według tej oceny, można go szkolić - potrzebuje dobrego opiekuna, tresury i może przynieść pożytek policji i społeczeństwu" - powiedział Grzegorz Sojda, który zajmuje się kynologią w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Według Sojdy, rottweiler nadaje się do służby patrolowo- tropiącej. W styczniu wraz z opiekunem zostanie skierowany na egzamin, ocenią go lekarz weterynarii i wykładowcy Zakładu Kynologii Policyjnej. Jeśli zostanie pozytywnie oceniony, czeka go pięciomiesięczne szkolenie zakończone kolejnym egzaminem.