Roszady w PiS i ofensywa Kaczyńskiego. Znamy plan na kongres

Czego możemy się spodziewać? - pytamy jednego z wiceprezesów PiS, Mateusza Morawieckiego. Były premier na pytanie Wirtualnej Polski odpowiada: - Niczego specjalnego, poza tą najważniejszą informacją, że pan prezes Kaczyński będzie nadal prezesem.

Nasz rozmówca w programie "Tłit" przyznał, że "jest to pewne", iż lider PiS się nie zmieni i nie będzie miał żadnego konkurenta w wyborach wewnętrznych, które odbędą się 28 czerwca na kongresie partii w Przysusze. I że tylko on jest w stanie spajać tak szeroką i wielofrakcyjną partię, jak PiS. 

- Nasza partia składa się i z nurtów bardziej narodowo-katolickich, i z nurtu chrześcijańskiego w szerszym rozumieniu tego słowa, i z propaństwowców, z ludzi, którzy odnajdują się w patriotycznym ugrupowaniu. Prezes Kaczyński spaja te różne nurty, on stworzył tę formację i dobrze, że zdecydował się kontynuować swoją misję - podkreśla w rozmowie z WP Mateusz Morawiecki.

Czy będą powołani kolejni wiceprezesi? Wedle naszych informacji - tak. A potwierdza nam to były premier. - Jest dużo wiceprezesów, ale mogą być kolejni, tak - mówi Morawiecki.

Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, do tego grona mogą dołączyć posłanka PiS Anna Krupka (reprezentująca Śląsk) oraz Przemysław Czarnek (przedstawiciel Lubelszczyzny). W kuluarach przewija się nazwiska Adama Bielana, ktoś mówi o posłance Barbarze Bartuś. Odejść z funkcji mogą Antoni Macierewicz i Mariusz Kamiński.

O Czarnku jako pierwsi pisaliśmy w tym kontekście w WP już kilka tygodni temu. To właśnie jego - jako najbardziej oczywistego i naturalnego kandydata do awansu w partii - wskazywali nasi rozmówcy.

Teraz wiceprezesów PiS jest dziewięciu. To Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, Elżbieta Witek, Antoni Macierewicz, Patryk Jaki oraz - jako p.o. wiceprezesa za Zbigniewa Ziobrę - Michał Wójcik.

Dołączyć do nich mieliby Anna Krupka - zawsze przy boku prezesa Kaczyńskiego na partyjnych imprezach i konferencjach - oraz Czarnek. Ale niedługo po nieoficjalnych doniesieniach w tej sprawie pojawiły się informacje o tym, że były szef MEN zostanie szefem kancelarii Karola Nawrockiego.

Oficjalnie jednak nikt tego nie potwierdził. A dziś dodatkowo sytuację komplikują doniesienia Radia Wnet.

"No i mamy pierwszy kryzys w relacji PiS-Karol Nawrocki. Prezydent-elekt nie chce, by Przemysław Czarnek był zarówno szefem kancelarii i wiceprezesem PiS. Sam poseł nie ma ochoty się na to zgodzić i jakby miał wybierać, to wybierze wiceprezesa partii. W PiS słychać nawet głosy, że prezydent Nawrocki powinien nieco spuścić z tonu" - napisał dziennikarz Łukasz Jankowski.

Nasi rozmówcy z PiS potwierdzają, że "jest coś na rzeczy", choć "ostateczne decyzje mają zapaść w piątek lub sobotę". - Kandydatów na wiceprezesów rekomenduje prezes Kaczyński - wskazuje jeden z posłów PiS.

Jaka będzie ostateczna decyzja - nie jest to jeszcze pewne. - Przemek bardzo dynamicznie wspierał kampanię prezydencką Karola Nawrockiego, jest bardzo mocnym filarem naszej formacji, dlatego uznałbym za bardzo naturalne, gdyby został jednym z naszych wiceprezesów. Bardzo dobrze nam się ze sobą współpracuje i świetnie się rozumiemy - mówi nam Mateusz Morawiecki. 

Podkreśla jednak, że decyzja o tym, czy Czarnek zostanie szefem kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego, czy będzie wiceprezesem PiS, czy połączy obie te funkcje, najpewniej zapadnie w rozmowie między prezydentem-elektem a prezesem PiS. 

Zadaliśmy to pytanie Przemysławowi Czarnkowi: czy może potwierdzić, że zostanie szefem kancelarii głowy państwa? - Nie, nie mogę potwierdzić - powiedział nam były minister edukacji. 

Przyznał jednak, że - niezależnie od swojej potencjalnej nominacji - "kancelaria prezydenta Nawrockiego nie będzie kładącą uszy po sobie". - Prezydent Nawrocki wielokrotnie powtarzał, że rząd Tuska jest szkodliwy dla Polski. Będzie zaganiał ten rząd do roboty - mówi polityk PiS.

Jak słyszymy, formacja Jarosława Kaczyńskiego będzie współdziałać z kancelarią prezydenta. - Trzeba dążyć do jak najszybszego obalenia tego rządu, bo każdy dzień działalności tego rządu jest szkodliwy dla państwa polskiego. Działania rządu, które służą do destrukcji państwa polskiego, na pewno będą negowane przez prezydenta Karola Nawrockiego. Bezwzględna większość Polaków opowiedziała się właśnie za tym - stwierdził w rozmowie z WP Przemysław Czarnek.

Jak wyjaśnił, "wszystkie działania w tym zakresie będą podejmowane zgodnie z prawem". - To będzie ofensywa programowa, inicjatywy ustawodawcze, częste Rady Gabinetowe, rozliczanie ministrów - wylicza były minister edukacji. 

Co z rzekomymi, pierwszymi napięciami na linii PiS-Nawrocki? - Nie ma ich - odpowiadają oficjalnie politycy PiS. Ale wedle naszych informacji planowane na ten tydzień posiedzenie klubu parlamentarnego PiS z udziałem specjalnego gościa - Karola Nawrockiego - zostało odwołane (lub przełożone). 

Sam Kaczyński nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy w sprawie wyboru nowych władz PiS. - Widzę, że zaczynają już krążyć różne plotki. Przekonacie się państwo 28 czerwca - uciął w Sejmie. 

Wielu polityków PiS ma nadzieję, że Kaczyński na kongresie doceni w jakiś sposób rolę i wkład w pracę na rzecz partii i kandydata na prezydenta młodych przedstawicieli formacji. - To oni będą robili kampanię parlamentarną, to oni będą odpowiedzialni za przyciągnięcie głosów Karola z drugiej tury do PiS - twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Niektórzy twierdzą, że znacząca reorganizacja - owszem - nie jest potrzebna, ale należy wyciągnąć wnioski z kampanii prezydenckiej. - Być może należałoby skorygować komunikację, coś zmienić w przekazie, zastanowić się nad strategią budowania relacji z innymi formacjami. Jest nad czym pracować, a kolejna kampania za pasem - relacjonują nam ludzie z zaplecza PiS.

W tym kontekście mówi się o potrzebie wymiany rzecznika partii - mowa o Rafale Bochenku, który jest krytykowany przez wiele osób w PiS. Jego potencjalnym następcą mógłby być - jak słyszymy - Mateusz Kurzejewski. - Rafał ma wielu przeciwników w PiS, nie jest dobrym rzecznikiem, słabo przygotowuje prezesa do konferencji, nie umie rozmawiać z innymi partiami, ma kiepskie relacje z mediami - wymienia jeden z rozmówców.

Broni go jedno: dobra relacja z prezesem - uzupełniają inne źródła.

Jarosław Kaczyński będzie apelował na kongresie o intensywną pracę w terenie. Sugerował to już ostatnio w Pułtusku. - Mamy taki zamiar, mówię tu o PiS, by udać się w najbliższych tygodniach w taki wielki marsz po Polsce. Oczywiście nie wszystko na raz, ale pojedynczo w różne miejsca w Polsce - zapowiedział.

Jak wyjaśniał szef PiS: - Szczególnie tam, gdzie są najlepsze wyniki [Karola Nawrockiego], ale także tam, gdzieżeśmy nie wygrali, ale gdzie są największe wzrosty, bo za to też trzeba dziękować. W tych trudnych dla nas regionach też trzeba walczyć, a w wielu miejscach te wyniki w porównaniu z 2020 r. wyraźnie się poprawiły.

W partii spekulowano, czy Kaczyński na kongresie nie wskaże potencjalnego kandydata na premiera. Krążyło nazwisko Mateusza Morawieckiego, któremu zależy na powrocie na stanowiska szefa rządu; gdzieniegdzie przewijało się nazwisko wspomnianego już Przemysława Czarnka.

Ale to się nie wydarzy. Nie na tym etapie. - Ten etap to analiza, ale też konsumowanie sukcesu. Nie dość, że wygraliśmy wybory prezydenckie, to koalicja potyka się o własne nogi. Podważanie wyników wyborów to z ich strony ogromna frustracja i dowód na to, że Tusk upada - twierdzi nasz rozmówca z PiS.

Jarosław Kaczyński ma być kłopotami rządu "zachwycony". 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski