NBC: Rosyjski desant w rejonie Odessy. Ukraińcy dementują

Zgodnie z doniesieniami mediów Rosjanie zaatakowali na Ukrainie cele m.in. w Charkowie, Kijowie czy Mariupolu. Według informacji uzyskanych przez telewizję NBC, które potwierdzają doniesienia agencji AFP i telewizji CNN, doszło do desantu wojsk rosyjskich w okolicach Odessy. Sztab generalny ukraińskiej armii zdementował te doniesienia. "Informacje o lądowaniu wojsk rosyjskich w Odessie nie odpowiadają rzeczywistości" - czytamy w oficjalnym komunikacie.

Wysłannik telewizji CNN, który znajduje się w tym portowym mieście, powiedział podczas wystąpienia na żywo, że w śródmieściu słychać było 5 lub 6 wybuchów, które miały miejsce krótko po godzinie 4 czasu polskiego. - W samym centrum miasta nie widać oznak paniki - dodał reporter CNN.

Wybuchy miały dobiegać z obrzeży Odessy. "Coś się dzieje w pewnej odległości od miasta, na razie nie wiemy co" - stwierdził.

Eksplozje również w stolicy Ukrainy. Reporter CNN informował z Kijowa, że "źródła rządowe przekazały, że na lotnisku w stolicy Ukrainy doszło do 5 wybuchów".

W związku z decyzją rosyjskiego prezydenta Władimira Putina rosyjskie oddziały rozpoczęły "specjalną operację wojskową" przeciwko Ukrainie. Doniesienia mediów mówią o atakach rakietowych na cele w różnych miastach Ukrainy.

Władze Ukrainy wprowadzają na terenie kraju stan wojenny.

Zobacz też: Putin przejmie Kijów? Generał o przyszłych planach Kremla

- Rosja przeprowadziła uderzenia w naszą wojskową infrastrukturę, w naszych strażników granicznych. W wielu miastach Ukrainy słychać było wybuchy - przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski podczas telewizyjnego wystąpienia.

"Aby wyjaśnić, co jest w trakcie realizacji, to pełnowymiarowy i kompleksowy atak wojskowy na całą Ukrainę. Desant powietrzny i od strony morza, uderzenia rakietowe z powietrza, ziemi i okrętów, ataki elektroniczne i cybernetyczne oraz duże siły lądowe w celu zajęcia terytorium kraju" - napisał na Twitterze amerykański senator Marco Rubio.