ŚwiatRosyjskie siły specjalne mogą działać za granicami

Rosyjskie siły specjalne mogą działać za granicami

Rosyjska Duma Państwowa zezwoliła prezydentowi Władimirowi Putinowi na wykorzystanie sił specjalnych do walki z terroryzmem
międzynarodowym poza granicami kraju.

05.07.2006 | aktual.: 05.07.2006 20:35

Za sprawą przegłosowanych zmian prezydent Federacji Rosyjskiej otrzymuje prawo wykorzystania jednostek specjalnych sił zbrojnych i oddziałów służb specjalnych do likwidacji terrorystów poza granicami kraju.

Wśród zatwierdzonych poprawek i zmian w ustawodawstwie dotyczącym zwalczania terroryzmu znalazła się też zasada ograniczenia działalności mediów w strefie prowadzenia operacji antyterrorystycznej. Do informowania o przebiegu takich akcji będą upoważnieni jedynie kierujący operacją - podała agencja ITAR-TASS.

Duma przywróciła też karę konfiskaty mienia. Będize teraz możliwość "przymusowego, bezzwrotnego przejścia na własność państwa" pieniędzy, cennych przedmiotów i innego mienia, zdobytego w następstwie przestępstwa związanego z działalnością terrorystyczną, a także ze zdradą stanu, szpiegostwem, zamachem stanu i dywersją.

Rosyjskie media piszą, że poprawki do antyterrorystycznych ustaw przygotowała grupa deputowanych i senatorów w związku z niedawną ratyfikacją przez Rosję konwencji Rady Europy o zapobieganiu terroryzmowi.

Kwestię działań rosyjskich sił specjalnych za granicą poruszył pod koniec czerwca prezydent Putin.

W związku z zabiciem przez islamskich radykałów pięciu pracowników rosyjskiej ambasady w Iraku Putin wydał - jak poinformowały służby prasowe Kremla - "polecenie rosyjskim służbom specjalnym, by podjęły wszelkie kroki w celu odnalezienia i zlikwidowania przestępców, którzy dopuścili się tego czynu".

Rosjanie zostali uprowadzeni 3 czerwca w drodze do rosyjskiej ambasady w Bagdadzie. Napastnicy zaatakowali samochód z Rosjanami. Zginął wówczas jeden z Rosjan, a czterej zostali porwani. Za uwolnienie zakładników terroryści z Rady Zgromadzenia Mudżahedinów żądali od Moskwy wycofania się z Czeczenii i uwolnienia wszystkich muzułmańskich więźniów w Rosji.

Według dziennika "Izwiestija", zabójców ma szukać utworzony w 1998 r. "supertajny" oddział o nazwie Zasłon (zasłona), składający się z 300 osób mających doświadczenie w prowadzeniu akcji za granicą. Zadanie to jest trudne, bo zdaniem przedstawicieli służb specjalnych, porywaczy nie ma już w Iraku.

W poszukiwaniach ma pomóc obiecana przez władze Rosji nagroda w wysokości 10 mln dolarów, lecz cytowany przez dziennik specjalista ds. terroryzmu Oleg Jakubow uważa, że jest to suma skromna za tego rodzaju informację i jej cenę należałoby raczej liczyć w setkach milionów dolarów.

Z przeprowadzonego przez dziennik sondażu internetowego wynika, że Rosjanie nie są przekonani, iż zabójcy zostaną znalezieni. 47 proc. spośród 1576 respondentów uznało, że nigdy się to nie uda, 25 proc. - że zostaną wydani na mocy porozumień z państwami islamskimi, 18 proc. - że podziała przynęta nagrody, a 10 proc.- że pomogą ich odszukać zagraniczne służby specjalne.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)