Rosyjskie linie pękają? Gen. Skrzypczak: dostrzegłem przerażenie

Jeśli Władimir Putin uderzy w swoich generałów, to może być pewien przegranej - mówi gen. Waldemar Skrzypczak. Podkreśla, że zamieszanie wokół gen. Siergieja Surowikina osłabi morale rosyjskich dowódców. Ukraińska armia twierdzi, że już wykorzystuje konflikty Rosjan i posuwa się 1,5 km na dobę.

Coraz szybsze postępy ukraińskiej ofensywy
Coraz szybsze postępy ukraińskiej ofensywy
Źródło zdjęć: © Facebook | Roman Naumov
Tomasz Molga

- Planując działania ofensywne na wschodzie, nasze wojsko uwzględniło fakt konfliktów pomiędzy grupą Wagnera a władzami rosyjskimi. Aktualnie działania ofensywne na kierunku Bachmut trwają już czwarty dzień. Nasi obrońcy codziennie przesuwają się na flankach. Stopniowo, ale pewnie - poinformowała w czwartek Hanna Maliar, wiceminister obrony Ukrainy.

Podsumowała, że na kierunku południowym ukraińskie wojska przesunęły się o 1,3 km. Pod Bachmutem Ukraińcy przesunęli się o 1,2-1,5 km. Jednocześnie Ukraińcy mają odpierać rosyjskie kontrataki. Wysyłane do walki rezerwy Rosjan to zbieranina niedobitków z różnych jednostek.

- Takie postępy świadczą, że przełamywane są rosyjskie linie obrony. To bardzo dobre tempo. Relacje z walk w okopach pokazują piechotę, która - jak to mówimy - wygarnia ludzi, zwija to, co ukraińskie czołgi zostawiły za sobą - komentuje postępy ukraińskiego ataku gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i analityk wydarzeń na wojnie w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Trzeba jeszcze trochę docisnąć Rosjan pod Bachmutem i pękną. Ukraińskie wojsko wejdzie w przestrzeń za liniami obrony, będą jeszcze większe postępy. To się może zmienić w wielki sukces i okrążenie znacznych sił rosyjskich - dodaje gen. Skrzypczak.

Wojskowy podkreśla, że sprawdzają się jego przewidywania, że Ukraińcy mogą liczyć na większe postępy w Donbasie, niż na zaminowanych liniach obrony na froncie południowym w Zaporożu.

"Widziałem to przerażenie, wojsko zeszło mu z linii"

Rozmówca WP odniósł się również do sprawy zamieszania wokół generała Siergieja Surowikina, który - według niepotwierdzonych doniesień - został zatrzymany za sprzyjanie rebelii wagnerowców. Surowikin nie pojawił się publicznie, odkąd w sobotę opublikowano nagranie wideo, w którym wezwał wagnerowców do zawrócenia z marszu na Moskwę.

"Jesteśmy wojownikami, wróg czeka na pogorszenie wewnętrznej sytuacji politycznej w kraju, nie można grać na rękę wrogowi" - apelował Rosjanin.

- Nie wierzę w spisek i bunt rosyjskich generałów. Cywile, opinia publiczna mogą to inaczej oceniać, ale ja nie wierzę. To może być rozgrywka Jewgienija Prigożina i grupy sprzyjających mu oligarchów. Ja na tym filmie dostrzegłem u Surowikina przerażenie dowódcy, któremu część wojska zeszła z linii - komentuje gen. Skrzypczak.

- Jeśli Władimir Putin uderzy w swoich generałów, to może być pewien przegranej. Chaos i niepewność mogą nie dotrzeć do żołnierzy siedzących w okopach, ale wpłyną na dowódców, osłabiając ich morale. Rosyjska armia może przestać walczyć, bo i po co, skoro na Kremlu trwa konflikt - dodaje.

Czy rosyjska armia upada?

Od kilku dni rosyjskojęzyczny Telegram rozpalają spekulacje o tym, kto z wojskowych sprzyjał Prigożinowi, a kto wykazał się lojalnością wobec Kremla.

Rosyjski portal śledczy Centrum Dossier twierdzi, że generał Surowikin był honorowym członkiem grupy najemników Wagnera. Może być 30 innych rosyjskich generałów i urzędników sprzyjających rebelii najemników.

- Możliwe, że obserwujemy początek upadku rosyjskiej armii, lub może się to zdarzyć w każdej chwili - ocenia w swojej analizie dla gazety "Kyiv Post" Chuck Pfarrer, emerytowany żołnierz elitarnego oddziału Navy SEALs.

Podaje argumenty: "Rosjanie widzą, że ich ofiary są daremne, a nie mają jasnej drogi naprzód. Żołnierze nie są ślepi: widzą, że niższe klasy ekonomiczne i mniejszości etniczne są wysyłane na śmierć. Putin zdecydował się zatrzymać białych, prawosławnych Rosjan z Moskwy i Petersburga w domu, aby nie stała im się krzywda. Rosjanie widzą wiadomości o jeszcze większej zachodniej pomocy dla Ukrainy. Doskonale rozumieją, że ich kraj nie nadąża ze wsparciem na takim poziomie".

Argumenty Pfarrera zbiegły się publikacją kilku doniesień o poddających się Rosjanach. 3. Brygada Szturmowa walcząca pod Bachmutem opublikowała ostatnio wywiad z rosyjskimi jeńcami. Twierdzili oni, że gdy zajęli pozycje, saperzy zaminowali ich drogę odwrotu. Armia nie zapewniła im dostaw. - Dowódca zapowiedział: nie daj Boże się wycofać, zastrzelę - relacjonował żołnierz.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiebachmutrosjanie
Wybrane dla Ciebie