Rosyjski sąd mówi „niet”
Moskiewski sąd rejonowy odrzucił we wtorek kolejne dwadzieścia pozwów o odszkodowania złożone przez byłych zakładników z teatru na Dubrowce i krewnych osób, które straciły życie w wyniku akcji czeczeńskich terrorystów.
29.04.2003 | aktual.: 29.04.2003 12:18
Wnioski były drugą partią spośród 61 skierowanych do sądu pozwów. Byli zakładnicy i krewni ofiar domagają się od władz moskiewskich przeciętnie po milion dolarów odszkodowania z tytułu strat moralnych.
Powołują się przy tym na ustawę o walce z terroryzmem, która obarcza kosztami odszkodowań podmioty Federacji Rosyjskiej, na których terenie doszło do zamachu.
Sędzia Marina Gorbaczowa, która wcześniej odrzuciła 24 inne wnioski, i tym razem przyznała rację moskiewskim władzom argumentującym, że Kodeks cywilny nie przewiduje w tej sytuacji wypłaty odszkodowań.
"Nikt nie ustalił związku przyczynowo-skutkowego między szkodami wyrządzonymi powodom a działaniami władz Moskwy" - argumentował adwokat moskiewskich władz Andriej Rastorgujew.
Tymczasem prawnik reprezentujący zakładników Igor Trunow zapowiedział apelację do sądu wyższej instancji. Po tym jednak, jak sąd miasta Moskwy oddalił w poniedziałek pierwsze trzy wnioski apelacyjne, Trunow przyznał, że dopiero sprawa przed rosyjskim Sądem Najwyższym lub Europejskim Trybunałem Praw Człowieka da zakładnikom szanse na zwycięstwo.
"Miałem liczne sygnały od prawników związanych z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, którzy mówią, że są spore szanse na wygranie. Tym bardziej, że trybunał ten staje zazwyczaj po stronie ofiar, a moi klienci są ofiarami" - powiedział Trunow.
Podtrzymał przy tym swoje słowa, że spośród 700 osób, które przeżyły październikowy zamach, do tej pory zmarło co najmniej 40. We wtorek informacji tej zaprzeczały moskiewskie władze.
Zamach na Dubrowce nastąpił 23 października zeszłego roku. Uzbrojone komando czeczeńskich separatystów przedarło się do teatru w centrum Moskwy, przerwało przedstawienie i wzięło 800 zakładników, domagając się natychmiastowego wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii.
26 października o świcie siły rosyjskie podjęły atak na budynek. Wcześniej do sali teatralnej wpuszczono gaz, który sparaliżował i obezwładnił zarówno terrorystów, jak i zakładników. Czeczenów dobijano później strzałem w skroń.
Oprócz 41 napastników zginęło także - od zatrucia gazem - ponad 120 widzów.
Trunow zaznaczał, że 40 osób, które według niego umarły później, nie jest wliczanych do tej statystyki.
"Te informacje są niewiarygodne" - powiedział agencji Interfax wiceszef Komisji Ochrony Zdrowia we władzach Moskwy Siergiej Polakow. Według niego, Komisja "nie zanotowała nowych przypadków śmiertelnych wśród byłych zakładników z centrum teatralnego na Dubrowce". (reb)