ŚwiatRosyjski opozycjonista prowokuje Kadyrowa. "Zabiłeś mojego przyjaciela, ale ja się ciebie nie boję"

Rosyjski opozycjonista prowokuje Kadyrowa. "Zabiłeś mojego przyjaciela, ale ja się ciebie nie boję"

Ilja Jaszyn, jeden z polityków rosyjskiej opozycji antyputinowskiej, wezwał przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa, by podał się do dymisji. Zaznaczył, że nie boi się kaukaskiego watażki i nie zamierza wyjeżdżać z Rosji. Nagranie z jego odezwą obejrzały miliony internautów. Natomiast pod umieszczoną w internecie petycją o odwołanie Kadyrowa podpisało się do środy wieczór ponad 160 tys. osób.

Ramzan Kadyrow
Ramzan Kadyrow
Aleksey Nikolskyi
Wojciech Rodak

Nagranie z wezwaniem Ramzana Kadyrowa do dymisji Ilja Jaszyn udostępnił w poniedziałek. Był poruszony ostatnimi doniesieniami o dokonaniach czeczeńskiego przywódcy i jego świty. W ciągu niespełna doby od opublikowania wystąpienia Jaszyna obejrzało już ponad 2 mln internautów.

"Twoi bandyci zabili mi przyjaciela"

Ilja Jaszyn, zwracając się wprost do Kadyrowa i mówiąc mu per "ty", oświadczył, że jeśli przywódca Czeczenii nie chce respektować konstytucji i prawa, to powinien odejść ze stanowiska.

- Od prawie miesiąca cały kraj obserwuje twój konflikt z sędzią federalnym (Sajdi) Jangułbajewem. Jego syn ośmielił się ciebie skrytykować (...). Ty tak bardzo chcesz się zemścić, że po prostu tracisz nad sobą kontrolę. Nazywasz rodzinę sędziego terrorystami, bez sądu i śledztwa zapowiadasz, że albo zakopiesz ich w grobie, albo zgnoisz w więzieniu. Chcę ci przypomnieć, że jesteś urzędnikiem państwowym. Takie wypowiedzi są nie do przyjęcia - powiedział Jaszyn.

Opozycjonista, który był bliskim współpracownikiem zamordowanego w 2015 roku Borysa Niemcowa, zapewnił w nagraniu, że nie boi się Kadyrowa i nie zamierza wyjechać z Rosji. - Twoi bandyci zabili mojego przyjaciela Borysa Niemcowa - powiedział zwracając się do Kadyrowa.

⚡️Яшин прямо ответил Кадырову на угрозы

"Odrobię głowy"

Wezwania przywódcy Czeczenii, grożącego swym oponentom, wzburzyły środowiska niezależne w Rosji. Tym bardziej, że jego świta także sekundowała mu w groźbach Współpracownik Kadyrowa Adam Delimchanow, zasiadający w parlamencie Rosji, w nagraniu 1 lutego na Instagramie zagroził "oderwaniem, odrąbaniem głów" osobom z rodu Jangułbajewów. Dzień później w centrum Groznego odbył się wiec, którego uczestnicy palili i deptali zdjęcia Jangułbajewów, publicznie im grożąc.

20 stycznia sprawcy przedstawiający się jako policjanci z Czeczenii uprowadzili z Niżnego Nowogrodu żonę Sajdi Jangułbajewa, Zaremę Musajewą. Kobieta została oskarżona o napaść na policjanta. Na rozprawie sądowej, na której skazano ją na 15 dni aresztu, straciła przytomność i odzyskała ją dopiero w areszcie śledczym. Sajdi Jangułbajew, w przeszłości sędzia regionalnego Sądu Najwyższego w Czeczenii, już 22 stycznia wraz z córką opuścił Rosję.

Groźby Kadyrowa, czyli "prywatne opinie"

"Terrorystami" Kadyrow nazwał także działacza Igora Kalapina i dziennikarkę "Nowej Gaziety" Jelenę Miłaszyną, a także samą "Nową Gazietę" i telewizję Dożd. Miłaszyna z powodu tych gróźb opuściła Rosję.

Telewizja Dożd złożyła 8 lutego do Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej zawiadomienie o przestępstwie w oparciu o przepisy dotyczące wzniecania nienawiści. Wcześniej uczyniła to redakcja "Nowej Gaziety".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał te wypowiedzi Kadyrowa jego prywatną opinią.

Źródło: Magdalena Gronek/PAP

Źródło artykułu:PAP
ramzan kadyrowilja jaszynczeczenia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)