Rosyjski dziennikarz ujawnia: MAK nie mógł tego zrobić
Ustalenia Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego nie mogą zadowalać strony polskiej. Ustalenia MAK byłyby politycznie poprawne, gdyby wykazano, że winę za katastrofę w Smoleńsku ponoszą obie strony, ale na taki kompromis komitet pójść nie mógł - pisze na swoim blogu dziennikarz opiniotwórczego Radia Echa Moskwy Anton Orech.
12.01.2011 | aktual.: 15.01.2011 18:15
Według publicysty, opublikowany raport jest nie do przyjęcia dla Polaków przede wszystkim ze względów psychologicznych. "Wychodzi na to, że piloci byli słabi, naciskał na nich pijany generał i dlatego wszyscy zginęli" - pisze Orech. "Katastrofa stała się wydarzeniem politycznym, a to znaczy, że raport powinien być także politycznie motywowany" - ocenia dziennikarz.
Zdaniem Orecha, ustalenia MAK byłyby politycznie poprawne, gdyby wykazano, że winę za katastrofę w Smoleńsku ponoszą obie strony. "Problem w tym, że wtedy musielibyśmy obwinić naszych kontrolerów. Piloci i generał zginęli w katastrofie i ich pociągnąć do odpowiedzialności nie można. W tej sytuacji jedynymi realnie ukaranymi byliby kontrolerzy" - pisze Orech
"Na taki kompromis MAK pójść nie mógł i dlatego cała wina została zrzucona na zmarłych" - podsumowuje dziennikarz.