Rosyjska Cerkiew jednoczy się po prawie 80 latach
Zwierzchnik
Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Zagranicą metropolita Ławr i
patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksy II podpisali akt
zjednoczenia obu Kościołów, kończąc tym samym trwający blisko 80
lat podział.
Ceremonia podpisania dokumentu odbyła się w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela. Obecny był prezydent Rosji Władimir Putin, a uroczystość transmitowała rosyjska telewizja państwowa.
Po ceremonii rozpoczęła się msza uświęcająca ustanowienie Aktu Komunii Kanonicznej. Przyszły na nią setki wiernych. W międzyczasie Putin podziękował obu hierarchom, Aleksemu i Ławrowi, za zjednoczenie rosyjskiej Cerkwi i pozdrowił "cały naród rosyjski". Obaj duchowni podarowali prezydentowi ikonę, przedstawiającą Trójcę Świętą, aby zachował pamięć o tym "historycznym dniu".
Zgodnie z dokumentem, mająca siedzibę w Nowym Jorku Cerkiew emigracyjna, oddzielona od Patriarchatu Moskiewskiego w wyniku rewolucji bolszewickiej, stała się "integralną częścią Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej". Oba kościoły mogą zachować własne synody, duchowni będą uprawnieni do odprawiania liturgii w obu Cerkwiach, a wierni - do przyjmowania komunii zarówno w Kościele emigracyjnym, jak i moskiewskim.
Cerkiew na emigracji powołało w latach 20. ubiegłego wieku duchowieństwo, które uciekło z bolszewickiej Rosji wraz z około 2,5 mln Rosjan związanych z caratem. Gromadzi około pół miliona wiernych w ponad 30 krajach świata i liczy około 300 parafii w Ameryce, Europie i w Australii.
W 1927 roku metropolita Moskwy Sergiusz proklamował lojalność wobec rządu i wezwał Cerkiew na uchodźstwie do współpracy z nową władzą. Doprowadziło to do zerwania z Patriarchatem Moskiewskim przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną Zagranicą.
Kontakty między obiema Cerkwiami nawiązano dopiero w 2003 roku; najpierw w Moskwie wizytę złożył arcybiskup Berlina Mark, a po niej doszło w 2004 roku do wizyty metropolity Ławra. Decyzję o zjednoczeniu podjęto w maju zeszłego roku.
Redaktor naczelny rosyjskiego tygodnika "Profil" i jednocześnie ekspert ds. Cerkwi prawosławnej Andriej Zołotow powiedział, że czwartkowa ceremonia oznacza dla zwierzchników Kościoła prawosławnego prawdziwy koniec rewolucji bolszewickiej. Po raz pierwszy zakończono schizmę nie mówiąc, że jedna strona miała rację, a druga nie - powiedział.
Inni analitycy podkreślają, że choć akt leczy jedne rany, może także otwierać inne. Michael Bordeaux, szef brytyjskiego Instytutu Kestona, zajmującego się sprawami religii w krajach dawnego bloku wschodniego, zauważa, że zdaniem niektórych członków Cerkwi emigracyjnej, Patriarchat Moskiewski wciąż nie uporał się ze swą współpracą z władzami komunistycznymi.