Rosyjska armia niezadowolona z władz
Aż 80% oficerów sił zbrojnych Rosji
odnosi się negatywnie do władz państwowych - wynika z sondażu
wojskowych socjologów, przeprowadzonego na początku 2005 roku -
informuje "Niezawisimaja Gazieta".
13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 19:04
Moskiewski dziennik zaznacza, że rezultaty badania, które miało ocenić stopień lojalności korpusu oficerskiego wobec kierownictwa kraju, były tak szokujące, że zostały natychmiast utajnione przez resort obrony. Według dziennika badania wykazały, że jeśli wojskowi użyją broni, to na pewno nie przeciwko swojemu narodowi.
Fakt przeprowadzenia sondażu i utajnienia jego wyników "Niezawisimej Gaziecie" potwierdził szef Ośrodka Socjologicznego Zarządu ds. Pracy Wychowawczej Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, kapitan Leonid Piewień. "Informacje te mają charakter zamknięty i dlatego nie mogę niczego na ten temat powiedzieć" - cytuje "NG" słowa oficera.
Sondaż przeprowadzono w styczniu, bezpośrednio po wejściu w życie ustawy odbierającej różnym kategoriom obywateli, w tym wojskowym, rozmaite ulgi i przywileje.
W lutym, pod presją prezydenta Władimira Putina, rząd nieco zwiększył wojskowym rekompensaty za utracone ulgi. Dzięki tej inicjatywie - jak wykazał kolejny sondaż - szeregi krytyków władz wśród kadry oficerskiej zmniejszyły się o 10%.
Rozgoryczenie wśród oficerów i zawodowych żołnierzy jest rzeczywiście bardzo, bardzo silne - powiedział "Niezawisimej Gaziecie" członek parlamentarnej Komisji Obrony, generał Nikołaj Biezborodow. Jestem daleki od myśli, że armia może się zbuntować. Może ona jednak przyspieszyć proces samolikwidacji, przechodzenia oficerów do cywila, co będzie tragedią dla Rosji - dodał generał.
Istnienie wśród korpusu oficerskiego poważnego niezadowolenia z działalności obecnych władz Rosji potwierdził też znany komentator wojskowy Aleksandr Golc. Jego zdaniem nie grozi to jednak podjęciem przez kadrę oficerską jakichkolwiek niekonstytucyjnych kroków.
W połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy oficerowie przez sześć-osiem miesięcy w ogóle nie otrzymywali wynagrodzeń, sytuacja była znacznie gorsza. Mimo to nie odnotowano żadnych niekonstytucyjnych działań - poza przypadkiem pewnego majora, który wjechał czołgiem na główny plac miasteczka wojskowego w obwodzie niżnienowgorodskim - powiedział Golc radiu "Echo Moskwy".
Jerzy Malczyk