Świat"Rosyjscy śledczy mają wiele pytań do strony polskiej"

"Rosyjscy śledczy mają wiele pytań do strony polskiej"

Rosyjscy śledczy też mają wiele pytań do polskiej strony w związku z katastrofą Tu-154M pod Smoleńskiem i zamierzają je w najbliższym czasie zadać - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin. Dodał, że pytania te dotyczą m.in. organizacji lotu.

16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 11:59

Rzecznik Komitetu Śledczego FR oznajmił też, że formułowanie przez stronę polską jakichkolwiek wniosków przed zakończeniem dochodzenia "trudno ocenić inaczej, niż jako nieodpowiedzialne spekulacje i próby wywarcia presji na śledztwo", co - jak podkreślił - "jest niedopuszczalne".

- Ponieważ katastrofa wydarzyła się na terytorium Federacji Rosyjskiej, śledztwo prowadzone jest w ścisłej zgodzie z Kodeksem Postępowania Karnego FR, który nie dopuszcza upubliczniania danych z postępowania przygotowawczego przed zakończeniem dochodzenia - podkreślił Markin, którego cytują agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti.

Rzecznik dodał, że ostateczne wnioski śledztwa "będą oparte tylko i wyłącznie na wnikliwej analizie wszystkich przyczyn i czynników, które doprowadziły do katastrofy". Wyraził przy tym nadzieję, że tak będzie również w wypadku polskiego dochodzenia.

Markin poinformował, że rosyjscy śledczy wykonali już "ogromną pracę". - Przeprowadzono szereg złożonych ekspertyz technicznych i przesłuchano setki świadków. Analizowane są materiały otrzymane od Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - przekazał.

Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR zaznaczył, że nie stwierdzono rozbieżności między wnioskami Komisji (Technicznej MAK) i dotychczasowymi rezultatami śledztwa.

- W związku z tym wywołują co najmniej zdziwienie niektóre publikacje, które pojawiły się w polskich mediach, a które zawierają sugestie o niesamodzielności i stronniczości (rosyjskiego) śledztwa, a także otwarte zarzuty, iż wykorzystuje ono różne wybiegi, by uniknąć bezpośrednich odpowiedzi - wskazał.

Rzecznik oznajmił, że "takie rozważania przed zakończeniem dochodzenia trudno ocenić inaczej, niż jako nieodpowiedzialne spekulacje i próby wywarcia presji na śledztwo, co jest niedopuszczalne".

Markin zauważył również, że zgoda Komitetu Śledczego FR na uczestnictwo jego reprezentantów w niedawnej konferencji prasowej i udzielenie odpowiedzi na zadane głównie przez polskich dziennikarzy pytania była aktem dobrej woli ze strony kierownictwa Komitetu Śledczego FR, "które dąży do tego, aby instytucja ta była maksymalnie otwarta, jednak w ramach zrozumiałych i obowiązujących na całym świecie ograniczeń prawnych".

- Na to, że udzielone na tej konferencji prasowej odpowiedzi kogoś nie zadowoliły, mogę powiedzieć, iż rosyjscy śledczy też mają wiele pytań, w tym dotyczących organizacji, przygotowania lotu, i że w najbliższym czasie zamierzają je zadać - oświadczył Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR.

Markin wyraził pogląd, że "wszyscy, w tym polscy koledzy, powinni uzbroić się w cierpliwość i doczekać się zakończenia wszystkich czynności śledczych". - Wówczas otrzymamy ostateczne i obiektywne odpowiedzi na wszystkie pytania, dotyczące okoliczności katastrofy - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)