ŚwiatRosyjscy obrońcy praw człowieka w obronie Chodorkowskiego

Rosyjscy obrońcy praw człowieka w obronie Chodorkowskiego

Rosyjscy obrońcy praw człowieka stanęli murem za aresztowanym w ubiegłym tygodniu szefem naftowego
koncernu Jukos, Michaiłem Chodorkowskim, określając go mianem
"więźnia sumienia" i publikując apel w jego obronie.

"Aresztowanie Chodorkowskiego to nic innego jak powrót do dawnych metod, które wykraczają poza ramy prawa" - powiedziała w radiu "Echo Moskwy" Jelena Bonner, dawna dysydentka i wdowa po laureacie pokojowej nagrody Nobla Andrieju Sacharowie.

Z kolei jedna z liderek Moskiewskiej Grupy Helsińskiej, Tatiana Łokszyna, oświadczyła, że organizacja "bezwzględnie" uważa Chodorkowskiego za "więźnia sumienia". Według Łokszyny, fakt, iż prokuratura zarzuca mu poważne przestępstwa gospodarcze, nie ma najmniejszego znaczenia.

"Gdy prześladowano dysydentów w czasach Związku Radzieckiego, to też zarzucano im np. nielegalny handel walutą czy podrabianie dokumentów" - powiedziała przedstawicielka organizacji.

Znaczna część rosyjskich obserwatorów dopatruje się w aresztowaniu Chodorkowskiego działań przeciwnej mu kremlowskiej frakcji "czekistów" - byłych oficerów KGB, których próbę uciszenia niewygodnego politycznie oligarchy wspierać ma prokurator generalny Władimir Ustinow.

Tymczasem na łamach wtorkowej gazety "Moskowskije nowosti", którą kontroluje sam Chodorkowski, pojawił się apel kilkunastu znanych intelektualistów, polityków i obrońców praw człowieka, którzy zarzucają prezydentowi Władimirowi Putinowi popieranie "samowoli" jego podwładnych.

Putin wystąpił w poniedziałek na posiedzeniu rządu i apelował o powstrzymanie się od "histerii" w sprawie Jukosu. Wyrażał też zaufanie do sądu, który nakazał aresztowanie Chodorkowskiego. Jego wystąpienie zostało zinterpretowane jako opowiedzenie się po stronie przeciwników oligarchy.

"Wydarzenia wokół Jukosu i aresztowanie Chodorkowskiego oznaczają, że prezydent Putin faktycznie dokonuje wyboru, popierając samowolę struktur siłowych" - napisali sygnatariusze listu, którzy wezwali Rosjan, by w grudniowych wyborach parlamentarnych wyrazili wotum nieufności wobec władz i poparli partie opozycyjne.

Pod listem podpisy złożyli m.in. dawny architekt gorbaczowowskiej pieriestrojki Aleksandr Jakowlew, radziecka dysydentka Ludmiła Aleksiejewa, socjolog Jurij Lewada oraz dawny współpracownik prezydenta Borysa Jelcyna - obecnie prezydent autonomicznej Czuwaszji - Nikołaj Fiodorow.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)