Rosyjscy komuniści nie chcą Busha w Moskwie
Około 500 osób, głównie spod znaku partii komunistów i nacjonalistów, rozpoczęło w czwartek po południu protest przed ambasadą USA w Moskwie przeciwko wizycie prezydenta Busha.
Zebrani trzymają czerwone sztandary i transparenty z hasłami antyamerykańskimi. Nad bezpieczeństwem w miejscu mityngu czuwa 1,5 tysiąca funkcjonariuszy milicji i sił wewnętrznych.
Mimo tak dużych sił, protestujący podjęli próbę przedarcia się w najbliższe sąsiedztwo ambasady, lecz zostali odepchnięci przez funkcjonariuszy.
Korespondent ITAR-TASS pisze, że demonstranci, których liczba rośnie, oczekują przybycia szefów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDRP), którzy mają przemawiać.
W okolicy wstrzymano ruch drogowy, a na miejscu znajdują się karetki pogotowia.
Negatywne zdanie o przyjeździe Busha lider rosyjskich komunistów Giennadij Ziuganow zdążył wyrazić już wcześniej. Na konferencji prasowej powiedział, że podpisanie amerykańsko- rosyjskiego układu o redukcji głowic nuklearnych przybliża świat do wojny. (miz)