Gotowość bojowa na Wschodzie. "Jesteśmy na granicy poważnego konfliktu"

Nancy Pelosi udała się z wizytą do Tajwanu, gdzie ma odbyć spotkanie z prezydent Tsai Ing-wen. Tymczasem Chiny potęgują napięcie, co sprawia, że Tajwan wchodzi w gotowość bojową, bojąc się prowokacji. - Jesteśmy na granicy bardzo poważnego konfliktu amerykańsko-chińskiego wokół Tajwanu. Może to być seria daleko idących prowokacji, które doprowadzą do napięcia militarnego pomiędzy dwoma największymi mocarstwami tego świata - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii, Jerzy Marek Nowakowski.

Nancy Pelosi,
Nancy Pelosi,
Źródło zdjęć: © East News | AP
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

02.08.2022 | aktual.: 02.08.2022 16:09

W Tajwanie rośnie napięcie związane z wizytą przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. Tajwańskie wojsko podwyższyło stopień gotowości bojowej, a Chiny wysłały samoloty w pobliże Cieśniny Tajwańskiej.

Odpowiednie kroki poczyniły również Stany Zjednoczone. Jak podała agencja Reutera, w związku z wizytą Pelosi w Tajwanie, na wschód od wyspy wysłano cztery amerykańskie okręty wojenne, w tym lotniskowiec USS Ronald Reagan, krążownik rakietowy USS Antietam i niszczyciel USS Higgins. Statki, według oficjalnych komunikatów, rozmieszczono na wschodnich wodach Tajwanu w ramach "rutynowych działań".

W środę Pelosi ma spotkać się z prezydent Tsai Ing-wen. Spotkanie obędzie się w budynku Juana Legislacyjnego, parlamentu Tajwanu. Premier Su Tseng-chang zadeklarował, że Tajwan "poczynił najwłaściwsze przygotowania" dla gości z USA i uszanował ich plany.

"Jesteśmy na granicy bardzo poważnego konfliktu amerykańsko-chińskiego"

Były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii, Jerzy Marek Nowakowski, mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że z niepokojem "przygląda się z rosnącym niepokojem nie tylko Tajwanowi, ale całemu układowi międzynarodowemu", bo "z perspektywy historyka wygląda to niemal tak, jak na początku XX wieku".

- Kolejne konflikty, które zwiększają napięcie, podnosząc niebywale ryzyko wojny o skali gigantycznej - albo światowej, albo grubo ponadregionalnej. Zagrożenie ze strony Chin wobec Tajwanu jest bardzo realne. Może rozszerzyć pole konfliktu - mówi.

I podkreśla, że "jedyne, co możemy zrobić, to być zdecydowanym wobec państw autorytarnych". - Jesteśmy na granicy bardzo poważnego konfliktu amerykańsko-chińskiego wokół Tajwanu. Nie sądzę, by była to inwazja na pełną skalę, bo na to Chińczycy nie są przygotowani, ale może to być seria daleko idących prowokacji, które doprowadzą do napięcia militarnego pomiędzy dwoma największymi mocarstwami tego świata - zaznacza.

"Siedzimy na beczce prochu"

W ocenie Nowakowskiego "pozycja Xi Jinpinga jest słabsza niż była jeszcze kilka miesięcy temu". - Zbliża się zjazd Chińskiej Partii Komunistycznej, który będzie budował nowy układ władzy w Chinach. W tej chwili prowadzenie głęboko asertywnej polityki ze strony przywódców chińskich jest koniecznością z punktu widzenia ich wewnętrznych uwarunkowań. Nie bardzo mogą się cofnąć, bo zostaną uznani za "miękiszonów". A wtedy mogą zostać pozbawieni znacznej części instrumentarium władzy, którą mają - mówi.

- Chińczycy stoją pod ścianą. Amerykanie zaś, wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, wobec narastającego napięcia na Bałkanach też stoją wobec konieczności szybkiej reakcji. Muszą pokazać, że ich zaangażowanie jest rzeczywiste. Strzelba wisi na ścianie i ktoś za nią musi chwycić - zaznacza ekspert.

Jak mówi, "to, że Nancy Pelosi zdecydowała się na wizytę w Tajwanie jest jasnym sygnałem, że elity polityczne Stanów Zjednoczonych będą Tajwanu broniły". - Chińczycy muszą wykonać operację "sprawdzam". Jaka to będzie operacja? Na pewno znacząco podnosząca napięcie międzynarodowe, które jest i tak gigantyczne - dodaje.

- Debata o "drabinie eskalacyjnej" toczy się w większości państw świata. Następuje eskalacja konfliktów, prognozuje się, jak ona będzie się toczyć. Prognozuje się, że w pewnym momencie może oznaczać wojnę nuklearną. Siedzimy na beczce prochu, na której wszyscy radośnie palą cygara - ostrzega Nowakowski.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (171)