Rośnie liczba zatruć dopalaczami na Śląsku
602 przypadki zatruć dopalaczami odnotowała w ubiegłym roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach. Dopalacze były przyczyną 3 zgonów - podano podczas konferencji poświęconej stanowi bezpieczeństwa sanitarnego w 2014 r.
30.04.2015 | aktual.: 02.05.2015 10:17
Do 10 kwietnia tego roku stwierdzono 303 zatrucia, z czego 257 osób wymagało leczenia szpitalnego.
- Problem niestety szybko narasta - żądza zysku handlarzy śmierci, którzy zarabiają na tym procederze z kilkusetkrotnym przebiciem, jest niepohamowana, a ich potężnym narzędziem jest handel za pośrednictwem internetu - powiedział podczas konferencji prasowej w Katowicach śląski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik.
Najliczniejszą grupą ofiar dopalaczy są młodzi ludzie w wieku od 15 do 24 lat. Według pracowników Sanepidu najwięcej dopalaczy sprzedaje się w Wodzisławiu Śląskim, Katowicach, Chorzowie, Częstochowie, Rybniku, Gliwicach, Bytomiu, Rudzie Śląskiej, Sosnowcu. - Nie ma praktycznie miejsc wolnych od tego problemu - podkreślił Hudzik.
W ubiegłym roku zarejestrowano blisko 60 tys. zachorowań na choroby zakaźne, z czego hospitalizowano ponad 10 tys. osób. Odnotowano też 100 zgonów spowodowanych chorobami zakaźnymi, w tym 49 na gruźlicę. Jak podkreślił inspektor Hudzik, sporą grupę chorujących na gruźlicę w woj. śląskim stanowią byli górnicy, cierpiący jednocześnie na chorobę zawodową - pylicę.
Poważnym problemem pozostaje grypa - w ubiegłym roku zgłoszono blisko 222 tys. zachorowań, ospa wietrzna - 35 tys. przypadków, zakażenia i zatrucia pokarmowe - ponad 13 tys., borelioza - 2,6 tys. zachorowań.
Szczepienia dzieci są w woj. śląskim na wysokim, zadowalającym poziomie. Śląski inspektor sanitarny nie zdecydował dotychczas, aby nałożyć karę na jakiegokolwiek rodzica uchylającego się od obowiązku szczepień. - Stawiamy na informację i partnerską rozmowę z rodzicami - mówił Hudzik.
W zakresie bezpieczeństwa żywności działania Sanepidu doprowadziły w ubiegłym roku do wycofania z rynku m.in. 515 kg bakalii, 520 kilogramów produktów mączno-zbożowych, 1500 kg mięsa i przetworów mięsnych, 240 kg ryb i przetworów rybnych. W przypadku bakalii i przetworów mącznych problemem były pleśnie, produkowane przez różne mikroorganizmy toksyny, a także bytujące w nich owady.
Inspektorzy obserwują też zjawisko fałszowania żywności - jeden z producentów usiłował sprzedać tańszą wieprzowinę, nastrzykując ją barwnikiem tak, by wyglądała na znacznie droższą wołowinę. W mrożonych lub świeżych rybach znajdowano bakterie, w przetworzonych stwierdzano nadmierny poziom produktów wędzenia lub innych substancji.
Bezpieczna jest woda pitna w woj. śląskim. - Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że w dowolnym punkcie naszego województwa mogę pić wodę prosto z kranu - oświadczył inspektor Hudzik.
Wojewódzki Sanepid prowadzi też liczne akcje promujące zdrowie. Jedną z nich jest program adresowany do właścicieli i pracowników placówek pielęgnacji urody. Wyniki blisko 4,2 tys. kontroli, przeprowadzonych w nich w ubiegłym roku wykazały braki wiedzy na temat zakażeń krwiopochodnych, przestrzegania zasad higieny czy procedur dekontaminacji narzędzi i sprzętu. Zaplanowano szkolenia personelu, a następnie wizytacje zakładów i ocenę efektów programu pod hasłem "Mam świadomość, jak być zdrowym".