ŚwiatRośnie liczba aktywistów Al-Kaidy

Rośnie liczba aktywistów Al‑Kaidy

Rosnąca liczba sympatyków Al-Kaidy wskazuje na
to, że Amerykanie mają z wojną z terroryzmem poważne kłopoty -
ocenia Jane's Intelligence Digest (JID), jedna z publikacji
wpływowego brytyjskiego ośrodka badawczego Jane's Defence.

Według JID, podana w niedawnym raporcie brytyjskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych (IISS) liczba 18 tys. aktywistów Al-Kaidy "może okazać się zaniżona o wiele tysięcy".

JID przyznaje, że za sukces wojny z terroryzmem można uznać obalenie reżimu talibów w Afganistanie, pozbawienie Al-Kaidy możliwości korzystania z obozów szkoleniowych w tym kraju, zlikwidowanie niektórych przywódców, przetrzebienie terrorystycznej siatki, osłabienie ruchu Talibanu.

Z drugiej strony zastrzega, iż "ogólny postęp jest bardzo ograniczony wobec rosnących oznak, że społeczne poparcie dla grupy Osamy bin Ladena i jego ideologii umacnia się".

Dotychczas Al-Kaida werbowała aktywistów wśród osób bliskich jej ideologicznie lub przynajmniej przekonanych do apeli bin Ladena o usunięcie zachodnich wpływów (zwłaszcza USA i ich sił zbrojnych) z krajów muzułmańskich.

Obecnie, według źródeł wywiadowczych JID, pojawiają się oznaki, że muzułmanie czują złość z powodu maltretowania irackich więźniów przez Amerykanów, a także poniżania ich poprzez zmuszanie do konsumpcji alkoholu, wieprzowiny lub zaparcia się wiary.

"Takie traktowanie Irakijczyków wzbudza antyamerykańskie sentymenty na Środkowym Wschodzie i w muzułmańskich społecznościach Azji Południowo-Wschodniej. Są one nie tylko głęboko szkodliwe dla wizerunku USA i ich europejskich sojuszników, ale grożą dalszym osłabieniem pozycji tych muzułmańskich przywódców, którzy postrzegani są jako prozachodni" - czytamy w JID.

JID wymienia w tym kontekście dynastię saudyjską i lidera Pakistanu generała Perveza Musharrafa.

"Szkoda została już wyrządzona. Bez względu na to, jaką strategię przyjmie Waszyngton, by wyplątać się z Iraku, obecna administracja będzie szeroko postrzegana jako z natury wroga wobec islamu i zdecydowana upokorzyć muzułmanów poprzez nieszanowanie ich religijnych i kulturowych czułych punktów. Wystarczy do tego dodać poparcie George'a W. Busha dla strategii (premiera Izraela) Ariela Szarona wobec Zachodniego Brzegu Jordanu i otrzymujemy potencjalnie wybuchową mieszankę" - cytuje JID anonimowego eksperta.

"Biorąc pod uwagę zakrojoną na szeroką skalę wrogość do USA, Wielkiej Brytanii i ich sojuszników na Środkowym Wschodzie, coraz trudniejsze staje się przedstawienie Al-Kaidy jako drobnej, choć zabójczej grupy terrorystów i kryminalistów. W miarę jak rośnie poparcie dla celów bin Ladena będzie rosła liczba jego zwolenników gotowych do wystąpienia w roli 'potencjalnych terrorystów'" - pisze JID.

Źródła JID w regionie sugerują, że wyliczenia IISS zakładające, iż liczba aktywistów Al-Kaidy wynosi 18 tys. może się okazać "niedoszacowana o wiele tysięcy" - konkluduje JID swoją analizę.

Andrzej Świdlicki

Źródło artykułu:PAP
al-kaidaciawięzienia cia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)