Rosjanin staranował samochód Danuty Hojarskiej
Danuta Hojarska, pomorska posłanka Samoobrony, wyszła bez szwanku z wypadku samochodowego, do którego doszło wczoraj w południe w Przejazdowie. Jej dwie córki Magdalena i Paulina trafiły do szpitala na obserwację.
22.08.2006 | aktual.: 22.08.2006 08:56
Danuta Hojarska prowadziła swojego mercedesa E 210. Jechała z domu w Lubichowie do biura poselskiego w Gdańsku. W Przejazdowie postanowiła skręcić w lewo do sklepu. Zatrzymała się przy osi jezdni, żeby przepuścić auta jadące z naprzeciwka. Poruszający się za nią samochód osobowy ominął mercedesa posłanki z prawej strony. Kolejny na drodze ciężarowy volvo zahaczył bokiem o tył mercedesa. Szczęśliwie kierowca jechał powoli i nie zepchnął samochodu posłanki na przeciwległy pas ruchu. Siedzącym na przednich fotelach Danucie Hojarskiej i Stanisławowi Serwinowi nic się nie stało. Córki posłanki skarżyły się jednak na bóle głowy. Zostały przewiezione na obserwację do szpitala w Gdańsku.
Wypadek nie był poważny - mercedes ma stłuczoną tylną lampę i zderzak. Na ciężarówce nie został nawet ślad kolizji. Oboje kierowcy byli trzeźwi- informuje podinsp. Marek Kania, powiatowy komendant policji w Pruszczu Gdańskim. Winę za wypadek ponosi kierowca ciężarówki. Rosjanin z Kaliningradu. Zbyt późno zobaczył, że mercedes sygnalizuje zamiar skrętu w lewo. Szczęśliwie zdążył zwolnić, więc skutki wypadku są minimalne. Posłanka zamierzała skręcić w lewo w miejscu dozwolonym - dodaje.
Jeżdżę dużo. Około stu tysięcy kilometrów rocznie - zapewnia Danuta Hojarska. Nie szarżuję na drogach. Ostatni mandat zapłaciłam dwadzieścia lat temu za prowadzenie niesprawnego ciągnika. Dzięki Bogu, kierowca ciężarówki zdążył w porę wyhamować. Tylko dlatego wyszliśmy z opresji bez większych obrażeń - mówi.
Po godzinie posłanka zaczęła skarżyć się na ból w okolicach karku. Postanowiła na wszelki wypadek prześwietlić sobie kręgosłup.
Wawrzyniec Rozenberg