Rosjanin podejrzany o szpiegostwo zostaje w areszcie
Tadeusz J., który jest podejrzewany o szpiegowanie dla wojskowego wywiadu Rosji, pozostanie w areszcie do 4 czerwca. Mającego rosyjskie obywatelstwo J. zatrzymała w 2009 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawa jest ściśle tajna.
Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie obrony na przedłużenie tymczasowego aresztowania Tadeusza J. Doniesienia te potwierdziła rzeczniczka sądu, sędzia Barbara Trębska.
Rzeczniczka wyjaśniła, że za taką decyzją przemawiały: duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu i jego znaczna społeczna szkodliwość, wysoka grożąca kara, szczególna zawiłość sprawy, możliwość utrudniania postępowania w przypadku zwolnienia podejrzanego oraz fakt, że choć deklarował on współpracę z organami ścigania, to jednak w "stopniu ograniczonym".
Ponadto sąd wskazał, że "wydaje się, iż czynności procesowe zmierzają do zakończenia postępowania przygotowawczego, a do wykonania zostało już niewiele czynności".
Sędzia Trębska podkreśliła, że sąd nie uwzględnił zarzutu obrony, by nie miała dostępu do akt śledztwa, bo obrońca i podejrzany zostali zapoznani ze "wstępną opinią biegłego informatyka".
Sędzia nie podała szczegółów, powołując się na tajny charakter sprawy. Także obrońca podejrzanego mec. Stefan Jaworski powiedział, że z powodu tajności sprawy nie może niczego ujawnić. Przyznał jedynie, że jest obrońcą podejrzanego z wyboru, a nie z urzędu.
Jak wynika z wokandy wywieszonej w SA, J. (który ma polsko brzmiące nazwisko) jest podejrzany o "udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej" - za co grozi od roku do 10 lat więzienia.
Zaskoczony zatrzymaniem
W styczniu tego roku "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że ABW zatrzymała rosyjskiego szpiega wiosną 2009 roku. Utrzymywano to w największej tajemnicy. - Poza tym, że prowadzimy postępowanie wobec mężczyzny podejrzanego o szpiegostwo, nie mogę niczego więcej powiedzieć, bo śledztwo jest objęte najwyższą klauzulą tajności - powiedział wtedy wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Robert Majewski. We wtorek dodał, że akt oskarżenia zapewne będzie gotowy do 4 czerwca.
Według "DGP", aresztowany jest Rosjaninem i szpiegował dla służb wojskowych GRU. Mieszkał w Polsce, doskonale mówił po polsku, prowadził niewielką firmę. Udało się go "namierzyć" kontrwywiadowi ABW. Był zaskoczony zatrzymaniem i - według gazety - próbował stawiać opór. Znaleziono u niego sprzęt do tajnej łączności.
"DGP" podał, że prezydent Lech Kaczyński przyznał odznaczenia kilku funkcjonariuszom ABW, którzy przez miesiące namierzali szpiega. Gazeta twierdzi, że strata agenta odbiła się "potężnym echem" w Moskwie i "mogła stać się jedną z przesłanek do zdymisjonowania w kwietniu 2009 roku przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa szefa GRU gen. Walentina Korabielnikowa".
Szpiedzy zainteresowani Polską
Ujawniony niedawno raport ABW za 2009 r. potwierdził, że Agencja zatrzymała "obywatela Federacji Rosyjskiej podejrzanego o działalność na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU". Napisano też, że mężczyzna mieszkał w Polsce od kilkunastu lat i "działał na szkodę RP", a prezydent wręczył za sprawę odznaczenia pięciu funkcjonariuszom kontrwywiadu.
Polska jest "stałym obiektem intensywnego zainteresowania operacyjnego większości liczących się na świecie służb wywiadowczych" - stwierdza 58-stronicowy raport.
Według ABW, która "monitoruje sytuację", ta aktywność wynika z członkostwa Polski w NATO i UE, polskiej obecności wojskowej w rejonach konfliktów oraz "dążenia innych państw do rozszerzenia możliwości realizacji własnych interesów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej". Zdaniem ABW część służb nadal stosuje "pełny wachlarz tradycyjnych instrumentów operacyjnych, takich jak werbunek i współpraca z osobowymi źródłami informacji"; "inne rezygnują z klasycznego pozyskiwania agentury na rzecz m.in. białego wywiadu i metod stosowanych w lobbingu".
Afery szpiegowskie w Polsce
We wrześniu 2009 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, po tajnym procesie, skazał obywatela Białorusi Siergieja Monicza na pięć lat i sześć miesięcy więzienia za szpiegostwo przeciw Polsce. Sąd uznał, że za pieniądze chciał zdobyć tajne informacje o polskim MSZ. W styczniu tego roku sąd oddalił wniosek obrony o warunkowe przedterminowe zwolnienie go z więzienia (przebywa on tam już ponad trzy lata i nabył prawo do zwolnienia). Monicza zatrzymano w 2006 roku na Litwie na wniosek Polski, która potem zażądała jego ekstradycji. W 2007 roku zgodził się na to litewski sąd.
Najgłośniejszą w III RP, a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską ze służbami specjalnymi b. ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.). W latach 1981-93 współpracował on z wywiadem wojskowym ZSRR, a potem Rosji. Zatrzymał go w 1993 r. w Warszawie Urząd Ochrony Państwa podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji płk. Władimirowi Łomakinowi, którego potem wydalono z Polski. W 1994 r. Zielińskiego skazano na dziewięć lat więzienia.