Rosjanie zaatakowali obóz, w którym CIA szkoliło rebeliantów
Rosyjskie siły zaatakowały w Syrii obóz treningowy rebeliantów, w którym byli szkoleni przez amerykańską CIA. Informację o nalocie potwierdził senator John McCain.
Szef rebelianckiej grupy Liwa Suqour al-Jabal, Hassan Haj Ali, poinformował Reutera, że na obóz w regionie miasta Idlib spadło około 20 pocisków, które zrzucono podczas 2 osobnych nalotów. Dodał, że lekko ranne zostały osoby pilnujące obozu.
Fakt nalotu na obiekt treningowy, z którym związek ma CIA potwierdził w rozmowie z CNN amerykański senator John McCain. Mówił o ataku na grupy "finansowane i szkolone" przez CIA. Polityk dodał, że pokazuje to prawdziwy cel Moskwy, którym ma być wsparcie prezydenta Syrii Baszara al Asada.
Rosjanie kontynuują naloty
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że rosyjskie lotnictwo zniszczyło w Syrii stanowisko dowodzenia dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), sztab i skład z amunicją.
"Zniszczono sztab ugrupowań terrorystycznych i skład z amunicją w prowincji Idlib, a także trzykondygnacyjne ufortyfikowane stanowisko dowodzenia bojowników w pobliżu miasta Hama" - zakomunikował resort obrony.
Rzecznik resortu generał Igor Konaszenkow dodał, że rosyjskie siły powietrzne w Syrii, składające się z 50 samolotów i śmigłowców, "w porze dziennej dokonało 20 nalotów na osiem obiektów Państwa Islamskiego".
Rzecznik przekazał, że w nalotach uczestniczyły samoloty Su-24M i Su-25, które - jak podkreślił - wcześniej przeszły głęboką modernizację i zostały wyposażone w najnowocześniejsze systemy celownicze.