Rosjanie w popłochu. Doniesienia o nagłej ewakuacji
Ukraińska ofensywa pod Charkowem się rozpędza. Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły miasto Kupiańsk. Żołnierze zbliżają się także do Izium. Rosyjscy propagandyści opublikowali informacje o "masowej i natychmiastowej ewakuacji Rosjan z Wołczańska".
O postępie wojsk ukraińskich na różnych odcinkach frontu południowego, "od dwóch do kilkudziesięciu kilometrów", powiadomiła w sobotę rzeczniczka Sił Obrony Południa Ukrainy Natalia Humeniuk.
- Nasze wojska na różnych odcinkach południowej linii frontu przesunęły się (naprzód - przyp. red.) od dwóch do kilkudziesięciu kilometrów. Wkrótce na pewno poinformujemy o tych miejscowościach, które z radością witają naszych żołnierzy – powiedziała Humeniuk, cytowana przez agencję Ukrinform.
W sobotę po południu pojawiły się informacje o wyzwoleniu miasta Kupiańsk. Zostało to potwierdzone m.in. przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Na opublikowanych zdjęciach widać żołnierzy SBU w Kupiańsku, który "zawsze był i będzie ukraiński".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ruchy w kierunku Izium
Kilka godzin po wyzwoleniu Kupiańska pojawiły się informacje o tym, że siły zbrojne Ukrainy zbliżają się do miasta Izium. W sieci również pojawiły się zdjęcia i nagrania, przedstawiające ukraińskich żołnierzy m.in. na obrzeżach miasta.
"Siły ukraińskie są w Iziumie w obwodzie charkowskim" - potwierdził po godz. 17 zastępca mera tego miasta na wschodzie Ukrainy Wołodymyr Macokin. "10 września to dzień wyzwolenia Iziumu z rąk wojsk rosyjskich" - dodał.
- W Iziumie są Siły Zbrojne Ukrainy. Nie można powiedzieć, że operacja wojskowa, mająca na celu wyzwolenie Iziumu, jest zakończona, ale nasi wojskowi działają. (...) To prawdziwe święto - dzień wyzwolenia naszego miasta. 10 września to dzień wyzwolenia Iziumu spod raszystowskiej okupacji - powiedział zastępca mera, cytowany przez portal NV.
Dowódca batalionu Swoboda Petro Kuzyk przekazał, że rosyjskie wojska wycofały się z Iziumu pod naciskiem ukraińskiej armii. Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia wyzwolenia Iziumu ze strony sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
Panika wśród Rosjan. Wezwanie do "ewakuacji"
Rosjanie uciekają z Wołczańska w obwodzie charkowskim - podały rosyjskie media, powołując się na tzw. władze donieckiej republiki. Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej opuszczają miasto i udają się w kierunku Rosji. Wołczańsk znajduje się w północno-wschodniej części obwodu charkowskiego, w pobliżu granicy z Federacją Rosyjską. Po opuszczeniu Kupiańska przeniosło się tam wyznaczone przez Rosję "kierownictwo regionalne".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak podała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, udało im się schwytać szefa miejscowej policji Kupiańska, który "nie zdążył uciec".
Również agencja dpa informuje o rosyjskich wojskach, które wycofują się z kluczowych obszarów ukraińskiego obwodu charkowskiego. Potwierdziło to także rosyjskie ministerstwo obrony, które w specjalnym komunikacie nazwało operację "przegrupowaniem wojsk".
"Szef" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denis Pushilin przyznał, że sytuacja w mieście Łyman na północy obwodu donieckiego "pozostaje trudna, jak w wielu innych miejscowościach republiki". Z kolei Witalij Ganczew, szef administracji wojskowo-cywilnej (MAC) obwodu charkowskiego, zalecił "ewakuację wszystkich mieszkańców regionu w celu ratowania życia".
Kontratak także w obwodzie ługańskim
- Rosjanie i kolaboranci masowo opuszczają terytorium obwodu ługańskiego - powiedział na nagraniu opublikowanym w Telegramie szef obwodu Serhij Gajdai. - Lisiczańsk… cudowne ukraińskie miasto. Aha, i będą prace, aby je odrestaurować. Mieszkańcy Lisiczańska widzieli już Siły Zbrojne Ukrainy na obrzeżach miasta – dodał Gajdai. - Czekamy na informacje od Sztabu Generalnego - podkreślił.
W sobotę po godz. 18 Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził, że wojska wyzwalają miasta i wsie w obwodzie charkowskim, ale ze względów bezpieczeństwa nie będą udzielane szersze informacje.
Amerykanie wiedzą jak długo potrwa wojna? Ten szczegół wiele mówi
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski