Rosjanie szykują prowokację? "Tysiące ton trujących substancji"
Lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin alarmuje, że Rosjanie zaminowali teren zakładów chemicznych w Armiańsku na okupowanym Krymie. Powołując się na doniesienia partyzantów, twierdzi, że szykują prowokację.
Rosjanie przygotowują prowokację w zakładach chemicznych Krymski Tytan w Armiańsku na okupowanym Krymie - ostrzegł w piątek lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin. Jak poinformował, teren zakładów jest zaminowywany i zwieziono tam materiały wybuchowe.
"Według danych sił oporu Rosjanie przygotowują kolejną prowokację w zakładach chemicznych w Armiańsku" - napisał Prokudin na swoim kanale w serwisie Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Wskazał na obecność materiałów wybuchowych i min. Ostrzegł, że w razie wybuchu "do atmosfery przedostaną się tysiące ton substancji trujących".
"To będzie drugi Czarnobyl"
"Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co spowodowałaby ewentualna eksplozja fabryki. To będzie drugi Czarnobyl. Uwolnienie do atmosfery tysięcy ton toksycznych substancji spowoduje śmiertelne zagrożenie dla ludzi i środowiska. Ucierpią mieszkańcy Krymu i co najmniej siedmiu innych regionów Ukrainy, a także Turcja i sama Rosja" - podkreślił Prokudin.
Zakłady chemiczne Krymski Tytan w Armiańsku, tuż przy granicy z obwodem chersońskim, to największy producent dwutlenku tytanu w Europie Wschodniej. Zakład produkuje również barwnik czerwony tlenek żelaza, kwas siarkowy, nawozy mineralne, a także płynne szkło sodowe, siarczan glinu i siarczan żelaza.
W 2018 roku w zakładzie doszło do wycieku dwutlenku siarki, który dostał się do atmosfery, a potem spadł w postaci kwaśnego deszczu. Rosyjskie władze długo ukrywały ten fakt. Dopiero po dwóch tygodniach od wycieku nieuznawane przez zachód władze Krymu zdecydowały się na zamknięcie szkół i wywiezienie dzieci z terenu objętego katastrofą ekologiczną.
Przeczytaj także: