Rosjanie nie radzą sobie z pożarem. Płonie 18 mld rubli

Od niedzieli już płonie baza paliw w Proletarsku. Strażacy wciąż nie mogą sobie poradzić z opanowaniem ognia. "The Moscow Times" wylicza, że z dymem może pójść 18 mld rubli, czyli przeciętny roczny budżet rosyjskiego miasta.

Rosjanie nie radzą sobie z pożarem. Płonie 18 mld rubli
Rosjanie nie radzą sobie z pożarem. Płonie 18 mld rubli
Źródło zdjęć: © Telegram
Sara Bounaoui

Pożar na terenie bazy paliw w obwodzie rostowskim wybuchł w niedzielę rano, po ataku przeprowadzonym za pomocą dronów. Lokalne media publikują nagrania, na których widać, że ogień wciąż nie jest opanowany.

Rosyjskie media twierdzą, że strażacy nie radzą sobie z gaszeniem pożaru. Ze względu na bijące od pożaru duże ciepło nie są w stanie bliżej podjechać wozami strażackimi. Według mediów jednym najbardziej prawdopodobnych rozwiązań to czekać, aż całe paliwo się wypali.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nocny atak na Moskwę. Rosjanie pokazali nagrania

Ogień objął już obszar o powierzchni 10 tys. metrów kwadratowych. Dym widać nawet ze zdjęć satelitarnych. Nie ma planów ewakuacji ludności. W obwodzie proletarskim ogłoszono stan sytuacji nadzwyczajnej.

Kosztowny pożar. Płonie 200 mln dolarów

Niezależny rosyjski portal "The Moscow Times" wylicza, że straty powstałe w wyniku pożaru mogą być porównywalne z rocznym budżetem przeciętnego rosyjskiego miasta.

Płonący skład paliw to 74 zbiorniki o pojemności 5 tys. ton każdy. Jak wyliczył Jarosław Trofimow, główny korespondent ds. zagranicznych "Wall Street Journal", całkowity koszt składowanego w Proletarsku paliwa wynosi około 200 mln dolarów. W rosyjskiej walucie, to będzie ok. 18 mld rubli.

Z zestawienia rosyjskiego resortu finansów wynika, że to suma porównywalna z rocznym budżetem takich miast jak Orzeł (14,6 mld rubli), Kursk (16,4 mld rubli) czy Iżewsk (21,4 mld rubli).

Źródło: "The Moscow Times"

Wybrane dla Ciebie

Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski