WAŻNE
TERAZ

Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków

Rosjanie mają przyjechać na ćwiczenia Dragon-17. Czeka na nich żołnierski dowcip

- Rosyjscy obserwatorzy będą obserwować ćwiczenia Dragon-17 - poinformował WP generał dywizji Jarosław Mika, Dowódca Rodzajów Sił Zbrojnych, kierujący manewrami Dragon 17 w Drawsku Pomorskim.

W ćwiczeniach Dragon-17 bierze udział 17 tys. żołnierzy
Źródło zdjęć: © DGRSZ / Dragon 17
Tomasz Molga

- Zaprosiliśmy attache wojskowego, akurat dziś go nie było. Spodziewamy się jednak rosyjskich obserwatorów w kolejnych dniach, kiedy ćwiczenia będą już bardziej zaawansowane - dodaje generał Mika. Jak wyjaśnia w rozmowie z WP ćwiczenia Dragon-17 angażujące na 10 poligonach aż 17 tys. żołnierzy - z Polski, USA, Litwy i Wielkiej Brytanii - zostały zgłoszone do organizacji OBWE, co wynika z międzynarodowych przepisów. Wiadomo, że Rosjanie zgłosili chęć uczestnictwa w manewrach.

Zobacz też: #dziejesię 16:50 - relacja reportera WP z poligonu

Wokół tego, czy polskie ćwiczenia na poligonie są odpowiedzią na zakończone już rosyjskie manewry pojawiło się już sporo emocji. W kolejnym zdaniu generał studzi nastroje. - Takie działania to standardowa procedura. Skoro polscy obserwatorzy uczestniczyli w ćwiczeniach Zapad 17, to trudno się dziwić, że Rosjanie zechcieli obejrzeć również, to co dzieje się u nas. Tym bardziej Dragon-17 odbywa się w znacznie większej skali - powiedział generał Mika.

Wśród żołnierzy na poligonie krąży już "oficjalny dowcip" polskich ćwiczeń: "Jeśli oni mieli Zapad, to nasze ćwiczenie powinno nazywać się... wypad".

Z tym "wypadem" to nawet by pasowało. W pierwszym epizodzie ćwiczeń Dragon-17 żołnierze m.in. z 11. Dywizji Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa oraz Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego ćwiczyli na poligonie w Drawsku powstrzymanie ataku pancernego. Ćwiczenia z zainteresowaniem obserwowało kilkudziesięciu zagranicznych oficerów między innymi z Korei Południowej, Japonii, Chin. Również generał Darryl Williams, głównodowodzący siłami lądowymi NATO w Europie wysłał do Drawska Pomorskiego swoich reprezentantów.

Hipotetyczny scenariusz nie wskazuje Rosji jako agresora, ale nie trzeba umieć czytać między wierszami, aby przekonać się, o jaki kraj chodzi. Zaczyna się tak: "Roszczenie praw jednego z państw sąsiedzkich do dostępu do surowców energetycznych spowoduje próbę destabilizacji sytuacji politycznej, dezorganizacji funkcjonowania organów administracji państwowej i samorządowej czy opanowania spornego terytorium". To do złudzenia przypomina inwazję "zielonych ludzików" we wschodniej Ukrainie.

Rola "tych złych", którzy atakują, przypadła żołnierzom obsługującym sprzęt z czasów ZSRR. Obrońców atakowały więc samoloty Su-22 i najstarsze typy czołgów służących w polskiej armii. Kiedy nasi żołnierze wezwali odsiecz, na niebie pojawiły się Jastrzębie F-16. Chwilę później zatrzęsła się ziemia pod gąsienicami czołgów Leopard oraz od uderzenia artylerii. Tak spektakularna bitwa trwała ponad godzinę. Co ciekawe, gdyby podliczyć jej koszty, to z pewnością wyniosłyby kilka milionów. Samych tylko przeciwpancernych pocisków Spike wystrzelono kilka, a każdy z nich kosztował około 100 tys. dolarów.

"Rozwój wypadków pozostanie dla dowodców zagadką"

- Nie odgrywamy tutaj z góry ustalonych epizodów. Rozwój wypadków pozostanie dla dowodzących oficerów zagadką. Dowodzący ćwiczeniami będą musieli zareagować, podjąć decyzję, a żołnierze wykonywać powierzone zadania - wyjaśniał później generał Jarosław Mika.

To, że ćwiczenia są niespodzianką dla uczestników potwierdził później podporucznik obrony przeciwlotniczej: - Wczoraj dowiedziałem się, że przez najbliższy tydzień będziemy spali w wozie - wskazał na samobieżny zestaw przeciwlotniczy. Na poligonie obozuje już od dwóch tygodni. Dodał, że co kilka godzin ogłaszane są alarmy. Dlatego większość czasu spędza w ciasnym fotelu opancerzonego pojazdu. Jego misja: nie dopuścić do zniszczenia sztabu manewrów. Z kolei dowódca załogi Rosomaka przyznał, że do godz. 15 nie zdążył jeszcze zjeść śniadania. Na obiad też nie liczy, ale za to świetnie się bawi. - Na ćwiczenia o tej skali czeka się cały rok - wyjaśnia.

W ciągu najbliższego tygodnia w całej Polsce podobnych epizodów zostanie rozegranych co najmniej kilkanaście. Najbardziej spektakularny wydarzy się na lotnisku w Szymanach na Mazurach. 27 września odbędzie się tam operacja powietrzno-desantowa. Wtedy też po raz pierwszy zobaczymy w prawdziwej akcji Wojska Obrony Terytorialnej. Ich zadaniem będzie zajęcie zdobytego przez siły wrogiego państwa lotniska i przygotowanie terenu pod desant. Skoczkami będą polscy komandosi i sojusznicy z USA.

W czasie gdy armia mężczyzn bawiła się najdroższymi zabawkami, jakimi dysponuje Wojsko Polskie, trzy młode żołnierki z brygady logistycznej mokły na deszczu. Przypadło im kierowanie ruchem na skrzyżowaniu na poligonie. Przemoczonych mundurów nie wysuszą na kaloryferze. Nocują w namiotach rozstawionych w leśnym obozowisku. Żadna nie poskarżyła się nawet słowem.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada