Rosja zaprzecza: nie bierzemy udziału w wyścigu zbrojeń
• Szefowa rosyjskiego senatu: wydatki na obronę odpowiadają poziomowi zagrożenia
• "Nowaja Gazieta" donosiła w ub. tyg., że Rosja znacznie zwiększyła wydatki na armię
Rosja nie bierze udziału w wyścigu zbrojeń - oświadczyła szefowa rosyjskiego senatu Walentina Matwijenko. Polityk cytowana przez agencję Interfax przekonuje, że wydatki na obronę i bezpieczeństwo nie są nadmiernie wysokie, a jedynie odpowiadają poziomowi zagrożenia.
W ubiegłym tygodniu opozycyjna "Nowaja Gazieta" napisała, że Rosja znacznie zwiększyła wydatki na armię, jednocześnie tnąc fundusze w innych sferach budżetowych. Według dziennika część środków przeznaczonych na cele zbrojeniowe i utrzymanie struktur utajniono, nie podając do wiadomości publicznej na co zostaną przeznaczone konkretne kwoty.
Tymczasem przewodnicząca Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu zapewnia, że Rosja nie bierze udziału w wyścigu zbrojeń. W opinii Matwijenko, Moskwa nie dała się wciągnąć w ten proces.
"Oskarżenia, które dźwięczą z trybun NATO i innych wątpliwych platform międzynarodowych, zarzucających Rosji agresję absolutnie nie odpowiadają stanowi faktycznemu" - cytuje rosyjską senator agencja Interfax.
Matwijenko stwierdziła, że wydatki Federacji Rosyjskiej są umiarkowane i nie szkodzą gospodarce.