Rosja za dochodzeniem ws. ataku gazowego w Syrii, mówi o prowokacji
Rosyjskie MSZ zaapelowało o profesjonalne zbadanie doniesień mówiących, że to oddziały lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara al-Asada przeprowadziły pod Damaszkiem atak z użyciem gazu bojowego. Rosja nie wyklucza, że była to prowokacja.
21.08.2013 | aktual.: 22.08.2013 01:25
Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz oświadczył, że okoliczności, w jakich pojawiły się doniesienia o użyciu broni chemicznej, w tym obecność w Syrii inspektorów ONZ, sugerują, że atak mógł być prowokacją syryjskiej opozycji.
- Agresywna kampania informacyjna o możliwym użyciu broni chemicznej na przedmieściach Damaszku nasuwa myśl o prowokacji - powiedział Łukaszewicz.
Syryjska opozycja oskarżyła w środę siły prezydenta Asada o użycie w regionie Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci 1300 osób. Wśród ofiar są dzieci. Inne źródła podają niższą liczbę ofiar; kilkuset zabitych. Władze Syrii odrzuciły oskarżenia.
Przedstawiciel rosyjskiego MSZ powiedział, że rakieta z trującym środkiem chemicznym została wystrzelona z pozycji zajmowanych przez bojowników opozycji. Dodał, że analogicznego pocisku użyli, jak się wyraził, "terroryści" 10 marca w Chan al-Assal w prowincji Aleppo.
Baszar al-Asad i wspierająca go Rosja twierdzą, że w Chan al-Assal broni chemicznej użyli walczący z prezydentem rebelianci. Zginęło wówczas co najmniej 26 osób, w tym 16 syryjskich żołnierzy. Według syryjskiej opozycji reżim zaaranżował atak.
Atak zmniejsza szanse na konferencję pokojową
Aleksandr Łukaszewicz oświadczył, że środowe wydarzenia w Syrii mogą zmniejszyć szanse zwołania konferencji genewskiej; o przygotowaniach do niej mieli rozmawiać 28 sierpnia rosyjscy i amerykańscy eksperci.
USA i Rosja uzgodniły w maju zamiar zorganizowania konferencji z udziałem obu stron syryjskiego konfliktu. Ale rozmowy przygotowawcze przeprowadzone kilka tygodni temu z udziałem Rosji, Stanów Zjednoczonych i ONZ nie doprowadziły do przełomu.
Pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
Tymczasem Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła, że zbierze się na pilnym posiedzeniu o godz. 21 czasu polskiego.
- Stany Zjednoczone są bardzo zaniepokojone doniesieniami, że setki syryjskich cywilów zostało dziś koło Damaszku zabitych w ataku syryjskich sił rządowych, w tym z użyciem broni chemicznej - podkreślił w oświadczeniu rzecznik Białego Domu Josh Earnest.
- Zwracamy się z formalnym żądaniem, by Narody Zjednoczone pilnie zbadały ten nowy zarzut. Ekipa śledcza ONZ, która znajduje się obecnie w Syrii, jest do tego przygotowana i jest to zgodne z jej celem i mandatem - dodał Earnest.
Szef inspektorów ONZ ds. broni chemicznej, szwedzki naukowiec Ake Sellstroem prowadzi już rozmowy z rządem syryjskim na temat doniesień o tym ataku i uważnie śledzi sytuację - poinformowało w oświadczeniu biuro sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna. Podkreślono, że sekretarz generalny był wstrząśnięty tymi doniesieniami.