"Obszar dawnego ZSRR płonie". Rosja uderzyła pięścią w stół

"Obszar dawnego ZSRR płonie". Rosja uderzyła pięścią w stół

"Obszar dawnego ZSRR płonie". Rosja uderzyła pięścią w stół
"Obszar dawnego ZSRR płonie". Rosja uderzyła pięścią w stół
Źródło zdjęć: © PAP | MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Żaneta Gotowalska-Wróblewska
06.07.2022 19:46, aktualizacja: 06.07.2022 20:21

Na celowniku Władimira Putina znalazł się kolejny kraj. Tym razem Kazachstan, który zaczyna się buntować i działać nie po myśli Rosji. - To element serii działań, które są próbami dyscyplinowania państw byłego ZSRR, które Rosjanie uważają za obszar swojej strefy wpływów. Są kraje, które - korzystając z wojny w Ukrainie - się z tej strefy wyrywają. Kazachstan jest tego najbardziej oczywistym przykładem - mówi w rozmowie z WP Jerzy Marek Nowakowski, polski historyk i były ambasador RP.

Terminal na Morzu Czarnym, przeznaczony do eksportu kazachskiej ropy, otrzymał od sądu na południu Rosji nakaz wstrzymania działalności na 30 dni. Decyzja ma związek ze słowami prezydenta Kazachstanu. Kasym-Żormat Tokajew zapowiedział, że jego kraj jest gotów zająć miejsce Moskwy jako eksportera surowców energetycznych do Europy.

Przywódca byłej radzieckiej republiki wezwał jednocześnie UE do opracowania alternatywnych korytarzy transportowych - w tym przez Morze Kaspijskie. Dzięki takiemu rozwiązaniu surowce mogłyby być przekazywane do krajów wspólnoty z pominięciem Rosji.

Zamknięcie drogi przesyłowej to potężny cios w eksport kazachskiego surowca. Przez terminal w położonym nad Morzem Czarnym Noworosyjsku przepływa ok. 80 proc. całej ropy z Kazachstanu. Jego zdolność przeładunkowa wynosi 67 mln ton ropy rocznie.

"Kazachstan zachowuje się coraz bardziej asertywnie względem Rosji"

- Rosja jest pośrednikiem dostaw węglowodorów z Kazachstanu w świat. Szczególnie ropy naftowej, która jest źródłem dywersyfikacji w Europie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Jakóbik z BiznesAlert.pl. Jak podkreśla, "ma ona podobną charakterystykę do rosyjskiej". - Kazachowie chcą nią handlować, czego dowodem jest to, że stworzyli własną mieszankę ropy - KEBCO, która ma być alternatywą dla rosyjskiej - REBCO. Tym samym ma pozwolić Kazachom unikać sankcji - dodaje.

Jak podkreśla nasz ekspert, kluczowym elementem infrastruktury jest naftoport Caspian Pipeline Consortium (CPC) - zarządzany przez firmy rosyjskie, zachodnie i kazachskie. - W czasach spokoju na arenie międzynarodowej to wspaniały biznes, a teraz przedmiot sporu. Tym bardziej że Kazachstan zachowuje się coraz bardziej asertywnie względem Rosji - podkreśla.

- Rosjanie mogą potencjalnie używać swojej infrastruktury, by blokować Kazachów. Używają argumentów środowiskowych, wcześniej były jakieś usterki. Znamy z historii przypadki, kiedy niekończące się problemy ze strony Rosjan utrudniały dywersyfikację. Podobnie może być z ropą kazachską - dodaje.

Jakóbik przypomina, że "kiedy Polacy przejęli Rafinerię Możejki, natychmiast zepsuł się ropociąg z Rosji, kiedy spierali się z Gazpromem o ceny gazu, nagle doszło do zanieczyszczenia gazu w Gazociągu Jamalskim".

- Kiedy Polska chciała pomóc Białorusi, zmniejszyć zależność od ropy rosyjskiej, zaczął się kryzys zanieczyszczonej ropy. Teraz Rosja podsyca kryzys energetyczny, są rekordowe ceny gazu, nagle coś nie działa w NordStream 1. W tym kontekście należy postrzegać dziwne problemy konsorcjum CPC, które skończą się tym, że Kazachstan może mieć problem z transportem nierosyjskiej ropy - mówi. I dodaje, że "wówczas będzie jej mniej, cena będzie wyższa, a zależność od Rosji większa".

"Rosjanie podjęli próbę uderzenia pięścią w stół"

Jerzy Marek Nowakowski, polski historyk i były ambasador RP w rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, że to, co dzieje się obecnie między Rosją a Kazachstanem, to "wymiana ciosów". - Osłabienie Rosji, wynikające z olbrzymiego zaangażowania w wojnę w Ukrainie, politycznie i militarnie, powoduje, że obszary rosyjskich wpływów w Azji Środkowej i na Południowym Kaukazie zaczynają się rozsypywać - ocenia.

Nasz ekspert podkreśla, że "Rosja postanowiła uderzyć w główny element eksportu kazachskiego". - To element serii działań, które są próbami dyscyplinowania państw byłego ZSRR, które Rosjanie uważają za obszar swojej strefy wpływów. Są kraje, które - korzystając z wojny w Ukrainie - się z niej wyrywają. Kazachstan jest tego najbardziej oczywistym przykładem. Dotyczy to również Azerbejdżanu, Ormian, Mołdawii - wylicza Nowakowski.

- Gdzie popatrzeć, obszar dawnego ZSRR płonie. Rosja, która była czynnikiem dominującym, nie ma wystarczającego zasobu sił i uwagi, by swoich interesów pilnować. Rosjanie podjęli próbę uderzenia pięścią w stół i przekonania, że spór z Moskwą nie jest opłacalny dla żadnego kraju - mówi.

Były ambasador zaznacza, że blokada może mieć związek z jeszcze jedną kwestią. - Ponieważ eksport rosyjskiej ropy drogą lądową został znacząco ograniczony, Rosjanie próbują zrekompensować sobie to, wypełniając rurociągi w innych kierunkach. Tam, gdzie chcą ropę jeszcze kupować - dodaje.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także