Rosja straszy NATO: jeśli będziecie osłaniać Gruzję - będą problemy
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko ostrzegł w wywiadzie dla dziennika "Wriemia Nowostiej", że jeśli NATO będzie próbowało - jako to określił - osłaniać Gruzję, to we współpracy Moskwy z Sojuszem mogą powstać problemy. Skomentował w ten sposób odbywające się w Brukseli nadzwyczajne posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu szefów dyplomacji, poświęcone sytuacji w Gruzji.
19.08.2008 | aktual.: 19.08.2008 12:28
Aleksandr Gruszko podkreślił, że Rosja uczciwie wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań w ramach swojego partnerstwa z Sojuszem. Kontynuujemy pomoc w Afganistanie, udostępniamy trasy tranzytowe, współdziałamy w sferze zwalczania terroryzmu i przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania broni masowego rażenia - wyliczył .
Rosyjski wiceminister oświadczył też, że Rosja nadal występuje przeciwko rozszerzeniu NATO na Wschód.
Taka polityka prowadzi w ślepy zaułek. Tragedia na Kaukazie dowodzi, że polityka zbliżenia z Sojuszem w wykonaniu Saakaszwilego miała drugą stronę - politykę "prostych decyzji", politykę wojny - powiedział Gruszko.
Wiceszef MSZ Rosji oznajmił też, że nie wyobraża sobie, aby Gruzja mogła zostać włączona do Planu na rzecz członkostwa w NATO (MAP).
Gruszko skrytykował także sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoopa Scheffera za jego oświadczenie w sprawie sytuacji w Gruzji. Niestety nie usłyszeliśmy ani jednego słowa potępienia agresji, czystek etnicznych i zbrodni wojennych popełnionych w Osetii Południowej przez pana Saakszwilego - wskazał.
Również ambasador Rosji przy Sojuszu Dmitrij Rogozin ostrzegł, że w wypadku dalszego zbliżenia NATO i Gruzji w stosunkach Moskwy z Sojuszem nastąpią poważne zmiany. Jak poważne, zależy od NATO-owców - oznajmił Rogozin we wtorek w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija".
Rosyjski ambasador wyraził przypuszczenie, że wtorkowe rozmowy ministrów spraw zagranicznych krajów Sojuszu będą "bardzo ciężkie".
Niewątpliwie ciężkie będą też nasze rozmowy z nimi, jeśli nie uznają faktu agresji ze strony Saakaszwilego i naszego prawa do samoobrony w zgodzie z artykułem 51. Karty Narodów Zjednoczonych - zapowiedział Rogozin.
Dyplomata zaznaczył, że w takim wypadku Moskwa nie będzie czekała na rewizję programów współpracy z Rosją. Nas też brałby wstręt, gdybyśmy musieli współpracować z ludźmi, którzy w krytycznym dla nas momencie stanęli po stronie agresora - oświadczył Rogozin.
Jeśli zostanie zakomunikowane, że Tbilisi nadal jest oczekiwane w NATO, to dla nas zabrzmi to tak samo groźnie, jak perspektywa przyjęcia do Sojuszu hitlerowskich Niemiec - dodał rosyjski ambasador.
Spotkanie szefów dyplomacji państw Sojuszu zostało zwołane z inicjatywy USA. Ministrowie omówią relacje z Rosją i rodzaje pomocy dla Gruzji. Oczekuje się, że zapewnią o poparciu dla Tbilisi i ponowią obietnicę przyszłego członkostwa Gruzji w NATO.
Jerzy Malczyk