Rosja straciła samolot w Syrii. To wielki sukces rebeliantów i cios dla Moskwy
Syryjscy rebelianci zestrzelili rosyjski samolot szturmowy Su-25. Pilot katapultował się, ale nie przeżył. Najprawdopodobniej został zabity już na ziemi. To pierwszy rosyjski samolot zestrzelony przez rebeliantów w Syrii. Zdarzenie miało miejsce w północno - zachodniej części kraju.
Rosyjski, odrzutowy samolot szturmowy Su-25 atakował pozycje rebeliantów w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii. Nagrania opublikowane przez rebeliantów pokazują, jak po jednym z nalotów maszynę trafia rakieta wystrzelona z ziemi. Maszyna spadła na terytorium kontrolowane przez siły walczące z reżimem prezydenta Baszara al-Asada.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pilot zdołał się katapultować, a filmy z miejsca zdarzenia pokazują spadochron opadający w pobliżu słupa dymu unoszącego się nad roztrzaskaną maszyną. Początkowo los żołnierza nie był znany, lecz rosyjskie media, które potwierdziły fakt utraty samoltu, poinformowały także o śmierci pilota. Możliwe, że został złapany przez rebeliantów i zamordowany.
Rebelianci opublikowali film pokazujący wrak Su-25 z czerwoną gwiazdą na skrzydle, co nie pozostawia wątpliwości, że był to samolot rosyjski. Od początku interwencji Moskwy po stronie reżimu w Damaszku jesienią 2015 r. rebelianci nie zdołali zestrzelić żadnego, rosyjskiego odrzutowca. Moskwa straciła kilka śmigłowców, a turecki myśliwiec F-16 zestrzelił rosyjski samolot, lecz nigdy nie dokonali tego rebelianci posługujący się rakietą wystrzeliwaną z ziemi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Utrata maszyny jest bardzo poważnym ciosem dla Rosji po tym, jak prezydent Putin ogłosił sukces interwencji i wycofanie większości wojsk. Nie wiadomo, jak Moskwa zareaguje na śmierć pilota. Mało prawdopodobne, aby Kreml ponowie zwiększył liczbę żołnierzy walczących w Syrii, ale możliwa jest dalsza intensyfikacja nalotów i ataków rakietowych na tereny kontrolowane przez rebeliantów.
Miliony Syryjczyków straciły dach nad głową z powodu wojny domowej. Zobacz, jak żyją uchodźcy, którzy znaleźli schronienie w Libanie
Prowincja Idlib jest ostatnim dużym bastionem rebelii przeciwko reżimowi w Damaszku. Dzięki rosyjskiej interwencji prezydent Assad przetrwał trwającą od 2011 r. wojnę domową, która zrujnowała kraj. Zginęło ok. 500 tys. ludzi, a miliony straciły dach nad głową.