Rosja przedłużyła śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego Tu‑154M w Smoleńsku
Rosyjskie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 10 marca przyszłego roku - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Polska prokuratura otrzymała taką informację od rosyjskiego Komitetu Śledczego. To oznacza, że wrak samolotu nadal pozostanie w Rosji.
- Przed zakończeniem tego dochodzenia nie ma mowy, żeby wydano Polsce wrak tupolewa - powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. - To nie pamiątka, ani relikwia, żeby ją tak oddać, jak się zechce, lecz dowód w śledztwie. Dowody w śledztwie nie mogą być zwrócone tak swobodnie, jak o tym państwo mówicie. Istotą jest prawo obowiązujące w danym kraju i tę sprawę trzeba rozpatrywać z punktu widzenia prawa
- Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynął wniosek Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, zawierający postulat przekazania polskim obywatelom uznanym w rosyjskim śledztwie dotyczącym katastrofy Tu-154 za osoby pokrzywdzone zawiadomienia o przedłużeniu terminu tego śledztwa do 10 marca przyszłego roku - powiedział mjr Marcin Maksjan z NPW.
Dodał, że wniosek ten jest obecnie realizowany przez polską prokuraturę; zawiadomienia trafią do wskazanych we wniosku 81 osób mających w rosyjskim śledztwie status pokrzywdzonego. W polskim śledztwie w sprawie katastrofy Tu-154 jest ponad 180 pokrzywdzonych, jednak między polskim a rosyjskim prawem występuje w tej kwestii różnica. Jak zaznaczył mjr Maksjan, w Polsce osobą pokrzywdzoną w śledztwie zostaje się z mocy prawa, w Rosji jest to decyzja prokuratury.
Prowadząca polskie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej warszawska Wojskowa Prokuratura Okręgowa nadal oczekuje natomiast na informację z Rosji o tym, czy skutecznie doręczono dwóm rosyjskim obywatelom - członkom Grupy Kierowania Lotami z lotniska Smoleńsk-Północny - wezwań w celu ogłoszenia im postanowień o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanych w siedzibie polskiej prokuratury wojskowej.
W końcu marca tego roku WPO wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska. Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu - nieumyślne sprowadzenie katastrofy. Formalnie grozi im do ośmiu lat więzienia.
Polscy prokuratorzy chcą też zwrotu wraku oraz tzw. czarnych skrzynek tupolewa, które są w gestii rosyjskiej prokuratury. Rosjanie od dawna deklarują przekazanie wraku i skrzynek stronie polskiej, ale dopiero po zakończeniu swojego postępowania w sprawie katastrofy.
Mjr Maksjan poinformował także, że w ostatnich dniach WPO otrzymała kolejną uzupełniającą opinię fizykochemiczną z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. O tą opinię zwrócono się po wniosku złożonym jeszcze w styczniu przez pełnomocnika części bliskich ofiar katastrofy mec. Piotra Pszczółkowskiego. - Aktualnie trwa analiza tej opinii uzupełniającej i porównywanie jej z opinią główną, wcześniejszymi opiniami uzupełniającymi i pozostałym materiałem dowodowym - zaznaczył prokurator.
W początkach kwietnia zeszłego roku WPO informowała, że biegli z CLKP nie znaleźli śladów po wybuchu na pokładzie samolotu Tu-154M. Wnioski biegłych - liczącą ok. 1,3 tys. stron opinię - opublikowano wtedy na stronach internetowych prokuratury; głosiła, że zarówno na ciałach, jak i na częściach samolotu oraz pozostałych przedmiotach nie ujawniono śladów materiałów wybuchowych ani substancji powstałych w wyniku degradacji tych materiałów.
Mec. Pszczółkowski składał wnioski w sprawie uzupełnienia tej pierwotnej opinii. Wskazywał, że zarzuty dotyczące pierwotnej opinii CLKP dotyczą m.in. kwestii oceny stosowanych metod badawczych, możliwych błędów w zakresie przeprowadzonych badań analitycznych oraz interpretacji ich wyników oraz złej obsługi urządzeń badawczych. CLKP odpowiadało w jednej z wcześniejszych opinii uzupełniających, że bezpodstawne są zarzuty formułowane pod adresem badań, które nie wykazały śladów materiałów wybuchowych w próbkach z wraku.
Prokuratorzy wojskowi aktualnie analizują również obszerne uzupełnienie do całościowej opinii zespołu biegłych na temat przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Uzupełnienie to - liczące ponad 400 kart - WPO otrzymała w pierwszej połowie października.
Kompleksowa opinia zespołu biegłych, będąca w posiadaniu prokuratury od marca tego roku, jest jednym z najważniejszych dowodów w postępowaniu dotyczącym tragedii smoleńskiej. Jeszcze w marcu prokuratorzy informowali jednak, że konieczne będzie jej uzupełnienie w odniesieniu do fragmentów mówiących np. o czynnikach, które stworzyły sprzyjające warunki do zaistnienia katastrofy.
Do końca roku mają wpłynąć do WPO opinie sądowo-medyczne Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu dotyczące 31 ofiar katastrofy. Z kolei do początków kwietnia 2016 r. prokuratorzy mają otrzymać opinię fonoskopijną ABW dotyczącą identyfikacji osób, których wypowiedzi zostały zarejestrowane w zapisach pracy wieży smoleńskiego lotniska. Niedawno polskie śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 10 kwietnia przyszłego roku.