Rosja przeciwna amerykańskim wojskom w Gruzji
Przedstawiciele rosyjskich władz uważają, że wysłanie amerykańskich żołnierzy do Gruzji znacznie skomplikuje kontakty między Rosją i Gruzją oraz pogorszy sytuację na Północnym Kaukazie. W Gruzji Amerykanie mają szkolić miejscowe oddziały w walce z terroryzmem.
Przewodniczący parlamentarnej Komisji do spraw Międzynarodowych Dmitrij Rogozin powiedział, że Amerykanie kosztem Rosji rozszerzają swoją strefę wpływów.
Zapowiedział również, że najpierw Komisja a później cały parlament rozpatrzą możliwość uznania za niepodległe zbuntowane gruzińskie prowincje - Abchazję i Południową Osetię.
Tymczasem, władze w Tbilisi ostrzegają, że jeśli do tego dojdzie zerwą wszelkie stosunki z Rosją. Prezydent Abchazji już zapowiedział, że wyśle list, w którym poprosi prezydenta Putina o przyjęcie jego republiki w skład Związku Rosji i Białorusi.
W Gruzji ma stacjonować około 200 amerykańskich doradców i komandosów. Mają oni szkolić miejscowe siły zbrojne w walce z terroryzmem ale nie będą brali udziału w walkach.
Rosja uznaje Gruzję za swoją strefę wpływów. Wcześniej planowała wspólną z Gruzją akcję antyterrorystyczną, ale władze w Tbilisi oświadczyły, że mogłaby ona doprowadzić do ograniczenia suwerenności ich kraju.(iza)