Rosja pomogła Syrii przerobić MiG‑21 na śmiercionośnego drona?
Myśliwiec MiG-21, którym w czerwcu bieżącego roku syryjski pułkownik zbiegł do Jordanii, został specjalnie zmodyfikowany - donosi na swojej stronie internetowej izraelski dziennik "Israel HaYom". Samolot został zmodernizowany tak, by móc operować bez pilota i przenosić broń chemiczną.
Do takich wniosków doszli amerykańscy eksperci, którzy przebadali myśliwiec. Według nich Syryjczycy nie dokonaliby tak znaczących modyfikacji bez pomocy ze strony rosyjskich techników.
Jak pisze izraelski dziennik, po ucieczce pilota władze w Damaszku obwołały go zdrajcą i natychmiast zaczęły naciskać na Jordanię, by zwróciła myśliwiec. To wzbudziło podejrzenia, ponieważ MiG-21 jest maszyną przestarzałą i syryjskie siły powietrzne większość z nich trzymały w rezerwie. Dlatego Jordańczycy postanowili udostępnić samolot zachodnim służbom wywiadowczym.
Dzięki wprowadzonym zmianom MiG-21 został praktycznie przerobiony na samolot bezzałogowy, zdolny do przenoszenia broni chemicznej. Amerykańskie służby twierdzą, że tak zmodernizowanych maszyn syryjskie lotnictwo posiada więcej, choć ich dokładna liczba nie jest znana.
Doniesienia o zmodyfikowanym myśliwcu zbiegły się z rosnącymi od kilku tygodni obawami, że przyparty do muru reżim Baszara al-Asada użyje śmiercionośnych gazów bojowych przeciwko rebeliantom. Niemiecki wywiad donosił niedawno, że Syria ma do tysiąca ton broni chemicznej, w tym 700 ton sarinu oraz po 100 ton gazu musztardowego i gazu VX.
Według niemieckich służb wywiadowczych, gdyby Asad poczuł się zmuszony sytuacją militarną do sięgnięcia po broń masowego rażenia, może to uczynić w ciągu czterech do sześciu godzin.
Głównym środkiem przenoszenia syryjskiej broni chemicznej były do tej pory pociski balistyczne radzieckiej konstrukcji typu Scud. Siły zbrojne lojalne wobec rządu syryjskiego w ocenie niemieckiego wywiadu dysponują niemal tysiącem tych rakiet z głowicami chemicznymi.
W ubiegłym tygodniu cztery konwencjonalne Scudy wystrzelono z Damaszku w kierunku Aleppo, kontrolowanego przez powstańców. Wszystkie eksplodowały na otwartym polu, z dala od miasta.
W ostatnich tygodniach przedstawiciele zachodnich mocarstw wielokrotnie dawali do zrozumienia władzom w Damaszku, że użycie broni masowego rażenia przeciwko rebeliantom może spotkać się ze zdecydowaną reakcją państw zachodnich, z interwencją zbrojną włącznie.