Rosja oskarża Polskę o sztuczne tworzenie napięć
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji skrytykowało wydalenie z Polski rosyjskiego naukowca i przedstawiciela Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych (RISS) w Moskwie Dmitrija Karnauchowa. Rosyjskie MSZ zarzuca polskim władzom sztuczne wzmaganie napięć w stosunkach z Rosją.
14.10.2017 | aktual.: 14.10.2017 06:54
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn podał, że Rosjanin został wydalony z Polski w środę 11 października. "Z ustaleń ABW wynika, że mężczyzna prowadził działalność wymierzoną w polskie interesy, inicjował elementy wojny hybrydowej przeciwko Polsce, a także utrzymywał kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi" - powiedział Żaryn.
Pracujący w Akademii Humanistycznej w Pułtusku dr hab. Dmitrij Karnauchow był profesorem tytularnym tej uczelni, wykładał na Wydziale Historycznym Akademii w Katedrze Historii Najnowszej.
- Sądzimy, że rozdęty przez polskie władze kolejny skandal na gruncie manii szpiegowskiej z dyżurnym zestawem oskarżeń niepopartych dowodami świadczy o niechęci oficjalnej Warszawy do zaprzestania sztucznego wzmagania napięć w stosunkach z Rosją - głosi oświadczenie zamieszczone na stronie internetowej rosyjskiego MSZ.
- Dążenie do doszukiwania się we wszystkim oznak "ataków hybrydowych" i działań wywrotowych z naszej strony w pełni wpisuje się w świadomy kurs antyrosyjski obecnego kierownictwa Polski. Warszawa powinna rozumieć, że nie pozostawimy tych działań bez odpowiedzi - konkluduje MSZ Rosji.
W swym oświadczeniu MSZ cytuje też komentarz Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych, w którym podkreślono, że cała działalność naukowa Karnauchowa była skierowana na normalizację stosunków między Rosją a Polską.
W komunikacie o zatrzymaniu rosyjskiego naukowca rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych podał, że Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych powstał, jako zaplecze analityczne wywiadu rosyjskiego. "Instytut przez długi czas był podporządkowany rosyjskiemu wywiadowi. Obecnie pozostaje pod nadzorem rosyjskich władz i jest przez nie kontrolowany" - zaznaczył Żaryn.