Rosja: na miejsce wypadku wysłano najlepszych śledczych
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał specjalną komisję do zbadania przyczyn katastrofy polskiego samolotu. Będzie jej przewodniczył premier Rosji Władimir Putin. Na razie nie odnaleziono czarnych skrzynek. Rosyjska prokuratura podała, że na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu wysłano najbardziej doświadczonych śledczych.
10.04.2010 | aktual.: 10.04.2010 11:12
- Z Moskwy skierowano najbardziej doświadczonych śledczych, w tym pracowników moskiewskiego Międzyregionalnego Zarządu Śledczego ds. Transportu, którzy mają duże doświadczenie w badaniu przyczyn katastrof lotniczych - powiedział przedstawiciel rosyjskiej prokuratury.
Prezydent Rosji wysłał także na miejsce wypadku ministra do spraw nadzwyczajnych Siergieja Szojgu.
Według władz Smoleńska na razie nie odnaleziono "czarnych skrzynek" prezydenckiego Tupolewa.
- Na miejscu katastrofy pracują śledczy. Trwa ustalanie liczby zabitych i poszkodowanych - powiedział przedstawiciel prokuratury.
Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji poinformowało, że samolot rozbił się w odległości 300-400 metrów od pasa startowego lotniska.
Według naocznego świadka, na którego powołuje się agencja ITAR-TASS, w wyniku silnego uderzenia oderwał się ogon samolotu.
Przed lotniskiem obecni są polscy dziennikarze. Nie zostali dopuszczeni do miejsca katastrofy. Na miejscu pracują służby ratownicze. Nad lotniskiem wciąż unosi się mgła.
Samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie rozbił się w sobotę rano, podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Naoczni świadkowie katastrofy potwierdzają dużą eksplozję. W pobliskim lesie leżą części rozbitej maszyny.