Rosja ma "haki" na Donalda Trumpa? Prezydent elekt ostro o wycieku. "To haniebne"
- To haniebne, że agencje wywiadowcze pozwoliły na wyciek fałszywych i zmyślonych informacji. Takie rzeczy działy się w nazistowskich Niemczech - powiedział Donald Trump na konferencji prasowej w Nowym Jorku. Chodzi o niesprawdzony raport o rzekomych "hakach" jakie Rosjanie mieliby mieć na temat przyszłego prezydenta USA.
12.01.2017 | aktual.: 12.01.2017 06:28
Raport na temat kompromitujących informacji jakie Kreml posiada o Donaldzie Trumpie przygotowała prywatna firma prowadzona przez byłych agentów brytyjskiego wywiadu. Dwustronicowe omówienie zostało dołączone do tajnego dokumentu służb wywiadowczych USA poświęconego ingerencji Rosji w amerykańską kampanię wyborczą. Informacje na ten temat przeciekły jednak do mediów, co wywołało ostrą reakcję Trumpa.
Kilka godzin później doszło do jego rozmowy z Dyrektorem Wywiadu Narodowego Jamesem Clapperem, który przekonywał, że amerykańskie służby wywiadowcze nie odpowiadają za przeciek prasowy.
Clapper skrytykował ujawnienie zawartości dokumentu i wyraził przekonanie, że tego typu działania uderzają w bezpieczeństwo narodowe USA.
Rosja zaprzecza: nie mamy materiałów kompromitujących Trumpa
Rosjanie w środę zapewnili, że nie mają materiałów kompromitujących prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. - To całkowita fałszywka. (...) Tworzenie takich kłamstw jest ewidentną próbą zaszkodzenia naszym dwustronnym stosunkom przed zaprzysiężeniem Trumpa, który opowiada się za zbliżeniem z Moskwą - mówił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Amerykańskie media od wtorku informują o istnieniu 35-stronicowego dokumentu, opisującego materiały mogące skompromitować Trumpa. W notatkach jest mowa m.in. o nakręconym potajemnie przez rosyjskie służby filmie z hotelu w Moskwie z 2013 roku, na którym rzekomo widać Trumpa z prostytutkami.
Dokument, sporządzony przez byłego agenta brytyjskiego kontrwywiadu, sugeruje, że Trump i jego bliscy współpracownicy od wielu lat kontaktują się z przedstawicielami Kremla. Oficjalne źródła nie potwierdziły prawdziwości tych twierdzeń.