Rosja. "Kucharz Putina" znów wygrał proces z Nawalnym
Sąd w Moskwie częściowo uwzględnił w piątek pozew biznesmena Jewgienija Prigożyna, nazywanego przez media "kucharzem Putina", w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. Nawalny ma zapłacić Prigożynowi pół miliona rubli, czyli ponad 6,7 tys. USD.
05.03.2021 19:39
O wyroku poinformował portal MBCh Media, powołując się na służby prasowe sądu dzielnicy Lublino w Moskwie. Współpracownik Nawalnego, prawnik Wiaczesław Gimadi, zapowiedział, że adwokaci złożą apelację. Szczegóły pozwu nie są znane.
Wcześniej Prigożyn i związane z nim firmy złożyły w sądach kilka pozwów przeciwko Nawalnemu i osobom z założonej przez opozycjonistę Fundacji Walki z Korupcją (FBK). W październiku jedna z firm biznesmena oznajmiła, że składa pozew z powodu tweeta, w którym Nawalny nazwał Prigożyna "złodziejaszkiem". Nie wiadomo, czy piątkowy wyrok związany jest z tym pozwem.
Jesienią zeszłego roku sąd arbitrażowy podtrzymał decyzję sądu niższej instancji w procesie, który wytoczyła Nawalnemu i FBK firma Moskiewski Uczeń. Zgodnie z tą decyzją Nawalny, działaczka FBK - prawniczka Lubow Sobol oraz sama FBK, mają zapłacić 88 mln rubli, czyli prawie 1,2 mln USD firmie dostarczającej jedzenie do stołówek szkolnych. Nawalny zapowiedział likwidację FBK z powodu wysokości tych roszczeń.
Media wiążą Moskiewskiego Ucznia z Prigożynem. Przedsiębiorca nazywany jest "kucharzem Putina", ponieważ jego firmy świadczyły usługi cateringowe dla Kremla. FBK w materiałach na temat Moskiewskiego Ucznia utrzymywała, że firma nie przestrzega wymogów sanitarnych, fałszuje dokumenty i dostarcza złej jakości żywność do szkół i przedszkoli.
Nawalny w lutym br. został skierowany do odbywania kary pozbawienia wolności z powodu "odwieszenia" wyroku, na który był przed laty skazany w zawieszeniu.
Tymczasem w związku ze styczniowymi demonstracjami w obronie opozycjonisty zapadł w Rosji drugi wyrok w sprawie karnej wobec uczestnika tych protestów. Mieszkaniec miasta Radużny, Witalij Timofiejenko, który został oskarżony o zaatakowanie policjanta, otrzymał karę trzech lat pozbawienia wolności. To najsurowszy dotąd wyrok - wcześniej inny uczestnik protestów został skazany na prace przymusowe.